Translate

Co ma wspólnego gawron z sekretarzykiem, czyli Alicja w 3D



Spontaniczny pomysł na wypad w sobotę wieczór do kina z Olą? I tak, i nie. Plakat z "Alicją w krainie czarów" i wielkim wizerunkiem Johny'ego Deppa jako Szalonego Kapelusznika mijałam codziennie w drodze do pracy i z powrotem. Chęć zobaczenia filmu była spotęgowana wrażeniem po obejrzeniu w telewizji jakiś czas temu "Charlie i fabryka czekolady". A tam Depp poszalał... Spodziewałam się zatem (i zresztą słusznie), że w roli Szalonego Kapelusznika będzie równie obłędny.



Kiedy Alicja była małą dziewczynką, pobiegła za Białym Królikiem, wpadła do jego nory i niespodziewanie znalazła się fantastycznym i nieco dziwacznym świecie, gdzie żyją bajkowe stwory, mówiące zwierzęta i śpiewające kwiaty, a mieszkańcy obchodzą nie-urodziny. Teraz Alicja ma już 19 lat i powraca do tej niezwykłej krainy, by ponownie spotkać dawnych znajomych.



Tim Burton ("Edward nożycoręki", "Batman") podjął się zaczarowania świata doskonale znanego z dwóch książek Lewisa Carrolla – „Alicja w Krainie Czarów” oraz „Alicja po drugiej stronie lustra”. Scenariusz do tej fantastycznej produkcji stworzyła Linda Woolverton, która stoi za sukcesem „Króla lwa”. W tytułowej roli wystąpi młoda australijska aktorka polskiego pochodzenia – Mia Wasikowska, Natomiast w postać Zwariowanego Kapelusznika wcieli się Johnny Depp.




Właściwie trudno mi zdecydować, który element filmu spodobał mi się najbardziej, bo wszystkie były równie świetne. Pierwsze miejsce zdobył jednak efekt 3D (to był mój pierwszy raz z okularami ;) i magiczne momenty: lot Alicji w głąb dziury, znikający Kot oraz fruwający nad widownią motyl Absalem :) do tego dochodzą oczywiście zdjęcia, scenografia (wielkie grzyby, kwiaty, zamki). Całkowicie inny świat ;)



Muzyka w filmie także tworzyła magiczny nastrój, jakżeby inaczej. Zestawy moich ulubionych akordów ;)



I pewnie ciekawym akcentem był quasi-romantyczny wątek między Alicją i Kapelusznikiem: wymiana spojrzeń (zwłaszcza tych toczonych z roziskrzonych zielonych oczu Kapelusznika ;), zdań ("Jesteś obłąkany, zbzikowałeś, kompletnie ci odbiło. Ale wiesz? Tylko wariaci są coś warci.", "Nareszcie jesteś w idealnym rozmiarze." ). Aż trudno było się pogodzić z tym, że musiała powrócić do zwyczajnego świata...



Pomimo baśniowej tematyki nie był to jednak film dla dzieci (sceny walki i skomplikowane dialogi, pełne wyrazowych neologizmów). Dla mnie film był po prostu niesamowity i świetnie oderwał od szarej rzeczywistości. Polecam w kinach :)
*
*
*

Komentarze

Anonimowy pisze…
Film mi się bardzo podobał. Tak, smutne było to jak Kapelusznik powiedział, że nareszcie jest w idealnym rozmiarze, a ona musiała odejść. ..
pozdrawiam :)