Problemy pierwszego świata
Wracam sobie dzisiaj z pracy, telefon połączył się z wifi i zaktualizował aplikacje i oto widzę... Nowe, tęczowe logo Instagrama. WHAT? To chyba jakiś żart? Chwilę później znajduję powyższe zdjęcie, a po powrocie do domu artykuł Daniela (pozdrawiam Daniela, bo dzięki niemu jestem na bieżąco z różnymi technicznymi nowinkami i zawsze czytam jego artykuły, które udostępnia na Facebooku). To jednak nie żart, a smutny postęp technologiczny. W internecie zawrzało, pod informacyjnym postem na Instagramie posypały się komentarze protestu. Takimi problemami zajmuje się tzw. pierwszy świat.
A zobaczcie sobie, jak trafnie opowiedzieli o tym panowie z Abstra.
O tak. Żyjemy w świecie, gdzie problemem jest zmrożone masło, brak pamięci w telefonie na zrobienie setnego zdjęcia na Instagrama, zamieszki w kraju, do którego chcemy pojechać na wakacje i inne tego typu głupoty. #firstWorldProblems. Zwykle wtedy odpowiadamy: "Obyś całe życie miał tylko takie problemy", bo życie bez problemów to przecież dobra rzecz.
A tymczasem w innym świecie...
Oto problemy drugiego świata. Ludzie stamtąd wyjeżdżają z kraju, bo nie mogą znaleźć pracy ani w zawodzie, ani poza nim. Na ulicach nie jest bezpiecznie i panuje chaos, nawet przesyłki nie mogą dotrzeć na czas, tylko krążą ponad miesiąc po kraju. Ale pomimo tego wszystkiego Brazylijczycy (a konkretnie jeden, którego znam) są pogodni i przyjaźni, zawsze wysłuchują wieści i problemów pierwszego świata, uprzejmie odpowiadają i odwracają uwagę w kierunku bardziej pozytywnych tematów. Bo pomimo tych dziwnych podziałów na pierwszy, drugi i trzeci świat są po prostu ludźmi, którzy chcą żyć szczęśliwie i bez problemów, jak wszędzie, niezależnie od szerokości geograficznej.
Kiedy czytam i słyszę o takich problemach, wstydzę się narzekać na swoje. Oczywiście nie umiem się powstrzymać i wyrzucam z siebie swoje przeżycia jak typowa kobieta, ale zaraz potem stukam się w głowę i mówię: "Dziewczyno, dziękuj Bogu za pokój w kraju i w miarę stabilną sytuację finansową, bo możesz spokojnie żyć i nie musisz nigdzie wyjeżdżać."
Trochę kłopotów jest też potrzebnych, żeby się zahartować i przygotować na naprawdę trudne czasy. Ale dzisiaj życzę wam wszystkim, żeby poważne problemy was jednak omijały. Obyśmy jedynie takie mieli problemy, jak dziwaczna ikona na Instagramie.
Komentarze