Translate

99 Luftballons.

Jestem w domu. Przyjechałam blablacarem późno po północy i runęłam ze zmęczenia. Dawno nie kładłam się tak późno, więc spałam jak zabita do rana, kiedy obudziła mnie mama i Ronia, wołające: Kika, wstawaj, balony! Byłam tak markotna i sceptyczna, jak tylko można być zaraz po przebudzeniu, ale kiedy wyjrzałam przez okno, przestałam żałować, że się obudziłam. Górskie Zawody Balonowe na majówkę to wydarzenie w Krośnie, które jest tak wyjątkowe, że mama nastawia budzik, żeby nie przegapić, jak będą przelatywały nad naszym domem. Żałuję, że nie udało się zrobić lepszego zdjęcia, bo widok był niesamowity. Ale za to nadrobiłam po południu, bo balony startowały niedaleko naszego domu :)




I muzyczne skojarzenie :)




Wybraliśmy się też tego dnia na krośnieńskie lotnisko, gdzie odbywały się pokazy lotnicze, spadochronowe i kręciło się wesołe miasteczko, na którym Ronia mogła sobie poszaleć, ale nie tylko ona ;)


Nie spodziewałam się takich atrakcji, ale kolejne dni też mają być fajne :) Pogoda jest fantastyczna. Mamy lato :) wyszłam dzisiaj w letniej sukience grabić skoszoną trawę i było ciepło, jak w lipcu :) ale się cieszę, że jestem w domu :)

Komentarze