"Clashes", "Parsley" - nowe polskie płyty
Niecały miesiąc temu pojawiła się nowa płyta Brodki "Clashes". Jest już w całości na Spotify, więc można śmiało odsłuchać. Oczywiście po Brodce można się spodziewać alternatywy, ale tym razem bardziej przystępnej do słuchania, niż "Granda". Ta pierwsza zszokowała, zelektryzowała i zostawiła na długi czas w oczekiwaniu, co będzie dalej. "Clashes" są dobrą, spodziewaną kontynuacją w dojrzałym wydaniu. Brakuje mi jedynie języka polskiego i tekstów, które były niekiedy grami słownymi. Nowa płyta jest w całości po angielsku i widać, że jest nastawiona na zagranicznych odbiorców. Brodko, życzymy powodzenia w podbijaniu muzycznego świata!
Album poleciła mi Ola. Produkcja przypomina płyty Domowych Melodii - artystka skomponowała i nagrała je sama, sama zapakowała płyty i zajęła się promocją na swojej stronie. Jeśli lubicie pogodne klimaty ukulele i ciepły wokal, ta muzyka jest dla was! Jak dla mnie kolejna polska muzyka, która dzięki angielskim tekstom może sprzedać się za granicą.
Album poleciła mi Ola. Produkcja przypomina płyty Domowych Melodii - artystka skomponowała i nagrała je sama, sama zapakowała płyty i zajęła się promocją na swojej stronie. Jeśli lubicie pogodne klimaty ukulele i ciepły wokal, ta muzyka jest dla was! Jak dla mnie kolejna polska muzyka, która dzięki angielskim tekstom może sprzedać się za granicą.
Komentarze