Mówili: nie ma Warszawy, a tu jest Warszawa.
1 sierpnia to w stolicy podniosły dzień. O 17 wyje syrena i mieszkańcy wspominają bohaterów powstania. My sobotę spędziliśmy na Górce Szczęśliwickiej, podziwiając panoramę miasta. Żyjąc w naszych w miarę spokojnych czasach aż trudno uwierzyć, że kiedyś to miasto było w ruinie.
Osobiście ubolewam nad śmiercią tysięcy ludzi podczas tego zrywu. Szkoda było życia tylu istnień i zniszczeń tylu budynków. Nie znam się na polityce, nie rozumiem powodu, dla którego ludzie zdecydowali się na taki desperacki czyn. Wojna to dziwny, nielogiczny wynalazek ludzkości i najlepiej byłoby, gdyby nigdy się nie powtórzyło takie wydarzenie, jak to.
Pozostawiam z przebojem z dawnych lat. Taka sentymentalna nuta niech dzisiejszego dnia przygrywa.
Komentarze