Ola V. Mission complete
Zdjęcie cyknięte na szybko telefonem, które w ciągu kilkunastu godzin zdobyło ponad 250 polubień i serdecznych komentarzy. Niewiele osób wiedziało o ślubie Oli i Artema w ten weekend, na uroczystości było kilkanaście osób i rodzina Artema przez skype, więc dla wielu ludzi było to wielką niespodzianką. Dla mnie samej to wciąż fakt, który wolno dochodzi do świadomości, bo wszystko wydarzyło się tak szybko! Dlatego w telegraficznym skrócie:
Sobota
Nabożeństwo domowe - nasza rodzina w ilości 8 osób i czworo gości.
Wielki sobotni obiad i chwile odpoczynku przed popołudniowym zabieganiem.
Dekorowanie sali i próba sprzętu w kaplicy w Krośnie. Wszystkie potrzebne kable i końcówki są.
Gipsówka, gałęzie daglezji, białe wstążki i świece.
Podróżowanie busem i Polo pomiędzy Krosnem, Pietruszą Wolą i Wojkówką.
Wieczór panieński w domku w Pietruszej Woli.
Gofry w kształcie serduszek, które mi wybitnie nie chciały się wypiekać i owoce z bitą śmietaną, ale zajadałyśmy się do oporu.
Nić życia i quiz prawdy.
Paznokcie a la Dasza i Elwira.
Kebab za siódemkę - kawalerowie :)
Powrót po 12 do domu - rozścielone łóżka :)
Śpimy intensywnie, bo mało czasu.
Niedziela
Fryzjer, kwiaty i kosmetyczka - poranna rzeczywistość.
Szok Artema na widok Oli po wizycie u kosmetyczki i fryzjerki - bezcenne :)
Daria z lokówką kręcąca włosy połowie kobiet w domu.
Żelazko turystyczne kupione dla Oli ;)
Artem w garniturze - bo każdy facet w garniturze wygląda jak milion dolarów ;)
Korowód busem do kaplicy.
Selfie z panną młodą ;)
Pastor dotarł na czas ;) a różne były warianty, gdyby nie dojechał...
Tradycyjne opóźnienie musi być ;) czekamy na Sylwię, która dojeżdżała sama.
Wejście panny młodej z ojcem.
Tata i historia z zegarkiem - trudny moment opanowania wzruszenia, żeby być w stanie później zaśpiewać.
Pieśń "When God made you" z Filipem, rozpaczliwe próby balansowania na krawędzi podium i mama ratująca mnie przed upadkiem ;) śpiewamy od 10:15.
Obsługujemy muzykę do uroczystości razem z Darią - ona naciska pauzę po pieśni ;)
Ronia niosąca obrączki, przejęta swoją rolą.
Artem wkładający swoją obrączkę na palec Oli ;)
Ślub zdominowany przez The Piano Guys. Utwór do podpisywania dokumentów - jednak odrobinę za krótki... nie było możliwości tego sprawdzić wcześniej.
Zamiast Mendelssohna - Paradise (Peponi) od 1:23 - zaplanowane przez Olę od dawien dawna. Mina zaskoczonej mamy, że za głośno ;)
Życzenia, wspólne zdjęcia i wyjście z kościoła.
Obiad w Piwnicy Wójtowskiej na Rynku - krem z cukinii rewelacyjny :)
Transmisja dla rodziców i siostry Artema na skype - Igor dzielnie relacjonujący i wzruszona i zapłakana Nastia ;)
Quiz dla pary młodej z butami.
Specjalny program opracowany przez amerykańskich naukowców do przetestowania kandydata na męża. Artem sprawdził się w sytuacjach kryzysowych: ze śpiewem na ustach skarci psa, zabierze żonę do restauracji lub na siłownię, w razie kryzysu finansowego pożyczy od teścia, a ich rodzina będzie bardzo liczna ;)
Pojedynek dwóch drużyn: co wiemy o parze młodej i portrety wykonane przez Darię i Ronię.
Historie z dzieciństwa o Oli i Artemie, Ola - łobuziak i Artem-wzorowy starszy brat ;)
Powrót. Wieczór w domku i historie małżeńskich par o życiu i pożyciu ;)
Zasypiamy na siedząco. Czas na odpoczynek po długim, pełnym wrażeń dniu.
Siostra w dobrych rękach - mission complete :)
STO LAT MŁODEJ PARZE, ŻYCZYMY SPEŁNIENIA MARZEŃ!
Komentarze