Idealna pracowniczka korporacji
Odkąd pracuję w korporacji i do tego w Mordorze, wszyscy znajomi pytają, jak tam mi się pracuje i czy praca mnie nie zmieniła. Co mogę powiedzieć? Są dni monotonii i maksymalnej energii, raz jestem nieprzytomna, a innym razem mnie roznosi... Czyli jak zwykle ;)
Jednego takiego dnia, kiedy wróciłam styrana z pracy, znalazłam wieczorem tego typu odmóżdżacze. Nie ma powodu do dumy, no ale i mi się zdarza. Filmik zamieściła koleżanka, która pracuje właśnie w dziale księgowości i oglądając go miałam przed oczami obraz naszej pracy :P ale spokojnie, nie jest z nami tak źle. Ona nie ogląda się za Szwedem w pracy (wystarczy, że jej siostra ma Szweda), ja nie siedzę w tabelkach. Ale średnio wygląda to podobnie :P
Idąc sobie piechotą ze Służewca trudno zobaczyć cokolwiek, gdy słońce świeci w oczy całą drogę. Zatrzymałam się dzisiaj przy przejściu dla pieszych i zobaczyłam to. Skoro tak, to koniec jest bliski... :P
Na razie cieszę się błogą stabilizacją i innymi przywilejami z pracy na etacie. A jak mi się znudzi i mnie zmęczy kopiowanie i wklejanie, to znowu coś zmienię :)
Komentarze