Zimowa próba w Pszczynie i sauna
Drugi weekend roku również aktywny: próba A4H w Pszczynie. Ćwiczyliśmy pomimo zimna, chorób, małej frekwencji w sobotę i chwilowego przestoju w tworzeniu nowego repertuaru. Przyłożyliśmy się do dostrajania w głosach, do ćwiczeń z mikrofonami aż do momentu, kiedy nikomu nie zgrzytało. Musimy się dostroić z nowymi osobami, to trochę trwa, a chcielibyśmy już koncertować.
Zmarznięte górne alty ćwiczą w łazience :P
W sobotę wieczorem wybraliśmy się na basen, a tam spróbowałam czegoś, co od dawna chciałam zrobić: poszłam do sauny :) wygrzaliśmy się tam, wyparzyliśmy, a na koniec oblałam się zimnym prysznicem jak gdyby nigdy nic. Ach, te zimowe zaprawy poranne ;) skóra po tym zrobiła mi się taka miękka i elastyczna jak nigdy. Chyba dzięki temu nie wróciłam po próbie chora ;)
Od kilku dni jestem solidnie niedospana. Dobrze, że najbliższe dni są wolne od biura, to się wyśpię ;)
Komentarze