Translate

Alle haben Ferien - ich hab' auch :)







Brak prądu wygnał mnie z domu, oderwał od komputera i zaciągnął do Podkowy, do ludzi. Zasiedliśmy w sali telewizyjnej z paczką Hitów mini i zawzięcie oglądaliśmy mecz... Eech. Powtórka z 2006 roku, tyle że bez dogrywki... Co za smutny wieczór dla rozpędzonej niemieckiej lokomotywy, brutalnie zatrzymanej przez Włochów. Najpierw życzyłam im utarcia nosa, potem było mi ich żal. Czemuż, ach czemuż nie strzelili drugiego gola...
Magiczna data 2006, związana z mundialem w Niemczech przywołała wspomnienia upalnego lata, campu i "ślubów panieńskich" oraz pierwszego starcia Serca z Rozumem... Aa, w lipcu stuknie sześć lat prowadzenia bloga :)
A ponieważ jest już po północy, zatem mogę oficjalnie powiedzieć: WAKACJE!!! koniec pracy za pieniądze, jedziemy pracować społecznie ;)
FINAŁ za 2 dni!



Komentarze