Translate

Ferrrie.



Będziesz moją panią
Grzegorz Turnau

Będziesz zbierać kwiaty,
będziesz się uśmiechać,
będziesz liczyć gwiazdy,
będziesz na mnie czekać

i ty, właśnie ty będziesz moją damą,
i ty, tylko ty będziesz moją panią,

będą ci grały skrzypce lipowe,
będą śpiewały jarzębinowe
drzewa, liście, ptaki wszystkie

będę z tobą tańczyć
bajki opowiadać
słońce z pomarańczy
w twoje dłonie składać

i ty, właśnie ty będziesz moją damą,
i ty, tylko ty będziesz moją panią

będą ci grały nocą sierpniową
wiatry strojone barwą słońca
i będą śpiewały, śpiewały bez końca

będziesz miała imię jak wiosenna róża
będziesz miała miłość jak jesienna burza
i ty, właśnie ty będziesz moją damą
i ty, tylko ty będziesz moją panią

***

Jestem po nagraniach płyty z All4Him. To niewiarygodne, ale dokonaliśmy tego w ciągu ostatniego weekendu. Ciągle to do mnie nie dociera, że niecały rok prowadzimy działalność, a już jeździmy z koncertami i nagrywamy płytę. Wszystko jakby dzieje się samo, a ja w tym uczestniczę... Teraz chrypię jak Louis Armstrong (lody jako namacalne wynagrodzenie trudów nagrania były ryzykownym pomysłem :P), ale mam czas, żeby wydobrzeć ;) pozostało jeszcze dograć gitarę i drugie klawisze, do tego nie potrzeba mojego udziału :)
Zapowiadały się dwa kolejne tygodnie w Warszawie i praca... W ostatniej chwili praca się urwała i pojawiły się przydziałowe ferie z racji bycia nauczycielem :P szybka decyzja, połączona z konsultacją ze stroną PKP - dwie godziny później pędziłam na dworzec, goniąc ostatni pociąg do Rzeszowa tego dnia. To nic, że najpierw był tłok, a potem pustki w przedziale, że aż strach; że ogrzewanie najpierw grzało jak wściekłe, a potem ledwo dmuchało; że jechałam łącznie 7 godzin, ledwo mogąc wysiedzieć, a potem ostatnie 5 km od przystanku do domu doszłam na piechotę, bo telefon mi się rozładował i nie miałam jak zadzwonić do mamy, żeby po mnie przyjechała - w końcu dotarłam do domu :) kiedy w końcu podpięłam telefon do ładowarki, posypały się smsy... Przez cały dzień próbowałam zapomnieć, że to walentynki (chociaż wszystko naokoło trąbiło o tym nachalnie, począwszy od radia na prywatnych telefonach kończąc), ale ktoś pamiętał;)
Teraz odpoczywam od szkoły i myślę o tym, jak to by fajnie było, gdyby zacząć jakąś kolejną, np. wokal jazzowy :) albo studia podyplomowe, albo... no sama nie wiem, co by to mogło być:P grunt, żeby byli nowi ludzie, żeby można było z nimi rozmawiać i wymieniać poglądy, a nie zamykać się tylko w swoim zaufanym środowisku... Macie jakiś pomysł na fajną szkołę w Warszawie? ;)

Ps: Zrobiłam jakiś czas temu niezłą czystkę na blogu, poleciało 150 postów. Uff, ulżyło mi.

Komentarze