Translate

Na szczycie fali.

Kolejne wydarzenie artystyczne, w jakim brałam udział, to popis rytmiczek z naszej szkoły. Jest to zawsze wydarzenie, bo rytmiczki występują ze dwa razy w roku.
Wystąpiły dziewczyny z IV klasy w choreografiach grupowych i pojedynczych oraz dziewczyny z klasy VI, prezentując swoje solówki.
Nie jestem w stanie opisać wszystkiego, bo nawet nie zdążyłam zanotować pełnych tytułów utworów, jak cały czas gasili mi światło.
Najbardziej podobało mi się:

-> Iza Adamiec w wzorzystych pasiastych getrach i błękitnej bluzce wykonała szalony układ do muzyki z filmu animowanego. Genialnym momentem był jej śmiech na początku i na końcu. Środek też był świetny, ale nie mogę sobie przypomnieć szczegółów ;)

-> Kasia Nowińska do dźwięków saksofonu Jamesa Cartera omiotła salę ognistym spojrzeniem i wichurą włosów. A swoją drogą zainteresował mnie ten Carter i jego saksofon, więc osłuchuję jego nagrania na youtube ;) nie mogę znaleźć nagrania z "Layin' in the cut", ale macie inne.




-> Nigdy nie przypuszczałam, że "24. Kaprys" Paganiniego jest taki długi... Ale Zuzia Pociask poradziła sobie z nim mistrzowsko. Byłam pod wrażeniem perfekcji jej ruchów naśladujących każde drgnienie smyczka. Tego nie sposób opisać, to trzeba zobaczyć... No to zobaczcie ;)



-> Fortepian preparowany to specjalny sposób gry na fortepianie, polegający na umieszczaniu miedzy strunami instrumentu śrubek, nakrętek, monet, gumek do ścierania i innych drobnych przedmiotów, które zmieniają dźwięk. Ubrana w metalicznej barwy kostium Monika Jachyra szlifowała podłogę i trzęsła całym ciałem, energicznie oddając charakter utworu.
Nie mogłam znaleźć "Metamorfoz", ale jest coś innego.


Mała dygresja o Cage'u, bo akurat tkwimy na historii muzyki w XX wieku:

A oto słynny kawałek "4,33" w którym kompozytor... Sami posłuchajcie ;)


Eksperyment Imaginary Landscape No. 4, w którym muzyką są dźwięki dobiegające z 12 radioodbiorników obsługiwanych przez 24 osoby regulujące długość fal oraz głośność.



-> Na koniec powrót do klasyki, czyli stary dobry Vivaldi i układ grupowy. Wielkie wykonanie dziewczyn i kontratenora Andreasa Scholla.



***
Teoria o tym, że kobiety są jak fale, jest prawdziwa. Wczoraj byłam na szczycie: niespożyta energia aż do samego wieczora, co było widać na historii muzyki i na śpiewie, pokonywanie granic własnej skali, pęd do uczenia się i jakaś ogólna euforia ;) i tylko rozmiękczył mnie zamulasty odcinek u Kuby Wojewódzkiego, a przynajmniej część z Olgą Frycz, blondyną z innej bajki. Ale stwierdzam, że jednak Kałamaga i Łowcy.B rządzą.
No a dzisiaj muza i obijanie się, jak widać.
Ciao.

Komentarze