Translate

Hitch. Najlepszy doradca przeciętnego faceta




Zauroczyła Cię piękna, niedostępna kobieta? Nie wiesz jak ja zdobyć? Ten film zrealizowano specjalnie dla Ciebie!
Poznajcie Hitcha (Will Smith) najsłynniejszego nowojorskiego swata. Miłość to jego profesja i za opłatą pomaga nieśmiałym mężczyznom zdobyć wymarzone kobiety - w nie więcej niż trzy randki - gwarantowane! Jest doskonały w swoim fachu, ale cały czas stara się zachować anonimowość. Jednym z jego klientów jest Albert (Kevin James), doradca finansowy bogatej dziedziczki fortuny Allegry Cole (Amber Valletta), w której jest szczerze zakochany. Podczas jednego ze spotkań z klientem Hitchowi wpada w oko śliczna Sara Melas (Eva Mendes). Tymczasem Sara jest dziennikarką i za wszelką cenę próbuje zdemaskować sławnego na całym Manhattanie mistrza w rozwiązywaniu kłopotów sercowych śledząc każdy krok Allegry. Miłość spada na Hitcha jak grom z jasnego nieba i w bohaterze zachodzi istna przemiana. Sara natomiast pozostaje nieustępliwa nie zdając sobie sprawy, że ten, którego szuka znajduje się tuż obok.


Parę ciekawszych cytatów:

Życie to nie liczba wydechów, życie to te chwile, w których zapiera nam dech w piersiach.
Life is not the amount breaths you take. It's the moments that take your breaths away.


Never lie, steal, cheat or drink
but if you must lie - lie in the arm the one you love
if you must steal - steal away from bad company
if you must cheat - cheat death
and if you must drink - drink in the moments that take your breath away.



-Może jest tak jak mówiłeś, pójdziemy własnymi ścieżkami i będzie dobrze.
-A jeśli dobrze to za mało?


- On skoczył na samochód!
- Co? Dlaczego skoczyłeś?
- Bo tak właśnie robią zakochani - skaczą i święcie wierzą, że potrafią latać. Gdyby tak nie było spadaliby z hukiem przez cały czas myśląc: "Dlaczego do cholery skoczyłem??"


***
Brakuje mi filmów ostatnio. Obejrzałabym coś dobrego, trzymającego w napięciu, z zagadką i nieprzeciętnymi postaciami. W telewizji tak rzadko coś sensownego leci. Jakiś czas temu obejrzałam "Ja,robot". Też z Willem Smithem. Byłyśmy z Olą wstrząśnięte fabułą... A potem już nie było takiego filmu...
Czuję, jak pogrążam się w rutynie i codzienności. Ruszyłabym się gdzieś, już nie mogę wysiedzieć na jednym miejscu... Pobyć z ludźmi, pogadać, pośmiać się, pośpiewać...

Pozdrawiam Błażeja, który jest pełen entuzjazmu i zawsze ma coś ciekawego do opowiedzenia ;) i Witka, który pisał wytrwale, stojąc w korku w busie do Lublina, bo jak powiedział, "jedynym człowiekiem, który zareaguje na to normalnie i któremu mogę napisać darmowego smsa, to ty" ;)

I pozdrawiam wszystkich, od których dostałam życzenia urodzinowe w piątek: mailem, smsem, telefonem, wiadomością na n-k, facebooku i gg ;) fajni jesteście wszyscy :D

Komentarze

Anonimowy pisze…
Ty jesteś fajna! AA