Translate

Sanok i okolice

Uff, wczorajszy dzień był straszny - 8 godzin przed komputerem, wysyłając maile z dokumentami do wychowawców na obóz. Nie mogłam już patrzeć na ekran, a otwarcie poczty przyprawiało mnie o rozstrój żołądka. Dobrze, że jest sobota i można wszystko odstawić! Żadnych maili ani telefonów. Żadnej pracy przez 24 godziny. 
Rozgadałam się wczoraj turystycznie z Areczkiem i zaczęliśmy opowiadać o miejscach, gdzie byliśmy. Zaczęło się od mojego rodzinnego regionu, czyli Bieszczad. To niewiarygodne, że mieszkałam większość życia w pobliżu tych gór i nigdy w nich nie byłam. Rodzice wybrali się tydzień temu na wycieczkę pętlą bieszczadzką i żałowałam, że nie było mnie wtedy razem z nimi. Może trafi się jeszcze kiedyś okazja wyjechać w te dzikie rejony.
Dzisiaj przydarzyło się nam odwiedzić miasto u wrót Bieszczad. Byliśmy na nabożeństwie w Sanoku, po obiedzie przeszliśmy się po odnowionych sanockich placach i zrobiliśmy kilka pamiątkowych zdjęć.

 Zamek - Muzeum Historyczne. 

 Pamiątkowe Gruppenfoto na tle wzniesień sanockich.

 Plac św. Jana

 Ronia i dobry wojak Szwejk ;)

Ukochane konie Roni.

Więcej zdjęć z tego dnia dostępne w albumie tutaj. Była mała letnia sesyjka ;)

Komentarze