Translate

Just enjoy the show :)

Dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem "Koncertu na szeroką skalę" w Filharmonii, w którym brali udział uczniowie i nauczyciele z naszej szkoły muzycznej.
Od rana już biegałam w pogoni za różnymi sprawami. Głównym punktem południowym była wizyta w salonie fryzjerskim w okolicach Rynku, czyli Natalka - mistrz nożyc, wyczarowująca na mojej głowie szałową grzywkę i całą cieniowaną resztę :) ale tym razem zabiegom poddał się także brat - wyszedł zachwycony dziełem Natalki :)
Później biegiem do mieszkania, prasowanie, ubieranie i do szkoły, na śpiew. Spóźniłam się na próbę generalną w filharmonii - to ostatnio moja domena, żeby wszędzie się spóźniać :P na szczęście nie było z tego powodu żadnych represji. Lubię mojego muzyka.
Koncert zaczął się o godz.18. Chór chłopięco-męski zaintonował "Już się zmierzcha", do którego układ choreograficzny wykonały rytmiczki w błyszczących, przejrzystych tunikach z kapturami.
Potem nasz chór wykonał 2 psalmy Gomułki: "Nieście chwałę mocarze" i "Kleszczmy rękoma". jak wyszło: nie mnie oceniać ;) wiem, jak było na próbach :P
Nie jest moim celem opisywanie całego programu koncertu, przedstawię tylko te utwory, które mnie najbardziej zainteresowały:
* "Preludium chorałowe h-moll" J.S Bacha - w niecodziennym wykonaniu kwintetu akordeonowego - te grzmiące basy...
* "Badineria" J.S. Bacha - nasz chór na "tapata" ;) brakowało w tym muzyki i bardziej kłapane, ale daliśmy radę ;)
* "Aria na strunie G" J.S. Bacha - kwintet saksofonowy i ten cudowny saksofon sopranowy... :)
* magiczny kwartet smyczkowy M.Ravela :)
* "Czardasz" - ach, ten Miłosz - czarodziej skrzypiec :) i boski akordeon Pawła Sławińskiego :)

Niestety minęły mnie występy perkusistów, bo w tym czasie poszłam się przebrać z chóralnej bluzki (uch, jak to okropnie wygląda:/ ) i jak najprędzej przedostałam się na widownię filharmonii. Zdążyłam na rytmiczki w układzie do "Fuga y misterio" A. Piazolli (jak zwykle ogień i energia, uwielbiam te kobiety :) i kwintety dęciaków (ależ nierówno grali :/ ).

Zwieńczeniem koncertu był absolutnie fenomenalny występ orkiestry symfonicznej w 2 żywiołowych utworach: "Taniec słowiański" A. Dworaka i "Mała suita" W. Lutosławskiego. W części "Piosenka" brzmiały cudownie jazzowe akcenty dętych :) oczywiście były niekończące się oklaski i bis :) Gabrysiu, pozdrawiam Cię, prześliczna wiolonczelistko :) wiedziałam, że pójdziecie jak burza :)

Króciutkich fragmentów części suity możecie posłuchać tutaj:
http://www.chesternovello.com/DesktopModulesCustom/Soundclips/SoundclipPlayer.aspx?workId=7703&Soundclip=NAX80-3.wma&title=Witold%20Lutoslawski

Łaa, ależ był dzień :P a na koniec chciałam pozdrowić moje kochane dziewczyny z klasy wokalnej. Tak mi was dzisiaj brakowało, tylko Renia była... Taka się czułam samotna w tym chórze i na sali... Jesteście najfajniejsze w muzyku :)

Komentarze