Translate

Wild South-East.

Dobrze jest być znowu w domu. Nie wiem tylko dlaczego, kiedy przyjeżdżam, zawsze dopada mnie jakieś dziwne drapanie w gardle. Nie byłam chora do tej pory. Może jestem na coś uczulona.
Tradycyjnie już skosiłam pół trawnika, tym razem bez opalania się, bo lato powoli się kończy i upałów nie ma. Mama ogarniała kosiarkę żyłkową, a babcia pieliła ogródek. Każdy zajęty, a tata chodzi jak dyrektor i ustawia robotę. Ten to się umie urządzić :P
Na facebooku pojawił się album ze zdjęciami z obozu, nareszcie jest ruch na stronie. Otrzymuję 60 powiadomień w ciągu kilku godzin. Szaleństwo :P
Dzisiaj oglądałam czasopismo "Cztery kąty" z różnymi aranżacjami mieszkań. Ech, chciałabym mieć własny dom. Mógłby być stary i odrapany, z cieknącym dachem. Mógłby być zupełnie nieduży, ale mój własny. Mogłabym wydawać pieniądze na remont, a nie na czynsz. Dzisiaj znalazłam taki tekst w Biblii, że Bóg samotnym daje dom. Może jest szansa?...

A Serce znów naciska na rozum: zaakceptuj go, no nie daj się namawiać, wreszcie trafił się ktoś zupełnie normalny i na poziomie. Gość jest fajny, ma dobry zawód, jest ambitny, poukładany, pogodny, może trochę sztywny momentami i ma szablonowe teksty, ale na pewno można go rozkręcić. Lubi podróże. Jest ciekawy świata. Patrzy na widoki i go to rusza. Lubi muzykę, miał z nią coś do czynienia. Akceptuje twoje zajęcia. Docenia twoją twórczość. Pamięta twoje teksty. Szanuje wysiłek i wiedzę. Nie mieszka na drugim końcu świata, tylko zaledwie kilka kilometrów dalej. Zrób coś, wysil się. Nie można czekać całe życie na księcia z bajki, masz księcia jak trzeba. Nawet wygląda rasowo. Ma fantastyczny lekki zarost i takie zabawne lekko skośne oczy. Jest zawsze dobrze ubrany i ma obłędne perfumy. No, już, już, już, niech już będzie jutro...

Na pewno znacie i słuchacie, ale zamieszczam, bo jest coś ciekawego w tym głosie. Przesłuchałam całość, dawno nie było takiej muzyki.
Polecam. 
Kika.





Komentarze