Translate

Blogostan

To był dobry weekend - pierwsza sobota od wielu tygodni, w której nie musiałam robić NIC. Czułam, jak naprawdę odpoczywam i nabieram sił. I nawet kilkanaście godzin zajęć z teologii nie zaburzyło tego błogostanu. Nowy tydzień zaczynam radośnie. Wciąż śnieg i mróz, ale kiedyś musi nadejść wiosna:)
Za niecały tydzień mamy próbę w Łodzi. Nagrywamy roboczą wersję musicalu dla pani Basi do celów szkoleniowych. Szyją się już togi, a mnie czeka kupno butów w tym tygodniu. Niełatwo znaleźć czas, do tego zaczął się Tydzień Modlitwy Młodzieży i codziennie mamy spotkania. Ale to dobry czas tak czy siak:)
Moi studenci pisali ostatnio test. Odmiana czasownika to dla nich póki co wielki problem, ale trudno się dziwić, zaledwie dwa tygodnie uczą się polskiego. I tak widzę, że rozmawiają z Polakami, zapisują nowe słowa, czytają gazety. Pomału się rozkręcą:)
Nic więcej chyba nie słychać. Ale przynajmniej teraz wiadomo, że żyję.

Komentarze