Translate

Możesz wreszcie zabłądzić w wielkim mieście.




Biała armia

Bajm

To Twoja flaga, nasz młody przyjacielu
Nie musisz kochać jej barw, o nie
To Twoja armia i życie w ciągłym biegu
Nigdy nie będziesz już sam
Możesz wreszcie zachłysnąć się powietrzem
I unieść do góry jak ptak, he-hej
Możesz wreszcie zabłądzić w wielkim mieście
Urodziłeś się, by służyć nam

Właśnie nadszedł ten czas
Whoah, to jest właśnie ten czas

Ref.:
Jesteś sterem, białym żołnierzem
Nosisz spodnie, więc walcz
Jesteś żaglem, szalonym wiatrem
Twoja siła to stal

Bóg jest z nami, jego prawda
Jak tarcza Cię ocali
Czekałeś na ten dzień tyle lat
Ruszaj z nami, z wątłymi marzeniami
Z ufnością, którą jeszcze masz

Właśnie nadszedł ten czas
Whoah, to jest właśnie ten czas

***

A tak chciałam się dzisiaj zdołować.
Zebrałaby się lista czynników dołujących: nie wyspałam się za dobrze, posprzeczałam się z kierowcą autobusu, który sprzedał mi normalny bilet zamiast studenckiego, usłyszałam o sobie, że mam skłonności masochistyczne i depresyjne, jak zachciało mi się gorącej czekolady, automat do kawy wciągnął mi 5 zł i nie oddał, bolał mnie brzuch i w ogóle zimno i ponuro.
Siedziałam w muzyku i planowałam wieczór z budyniem i smooth jazzem tudzież jakąś głupią komedią romantyczną na pocieszenie. Myśli mi swobodnie uciekały, coś skrobałam w dzienniku pokładowym i wtedy bum! padło hasło o psalmach i hymnach, że były śpiewane po to, żeby podnieść wiernych na duchu. I otworzyła się klapka w mózgu, że na przygnębienie i depresję należy śpiewać psalmy i chwalić Boga. I taki wstyd, że dałam się sprowokować. Odkręciło mi się wszystko. Wyszłam z muzyka modląc się i dziękując za wszystko, co mi się dzisiaj pozytywnego udało załatwić (net, spotkanie szkoleniowe w sprawie pracy itd). A potem kupiłam czapkę w przystępnej cenie w pierwszym sklepie, do jakiego weszłam. Zieloną albo też szmaragdową, jak kto woli.
No i po dołowaniu. Na kolację zjadłam kanapki. I tak nie ugotowałabym budyniu, bo nie miałam mleka. Trudno. Następnym razem się zdołuję, ale tak porządnie. Jak kupię mleko, zapas chusteczek i znajdę dobry rozwalający film. Oj, będzie się działo.
A póki co, mam inne zajęcia. Może nie tak interesujące i frapujące, jak to zaplanowane, ale co tam.

Trzymajcie się dziarsko. Ahoj.

Komentarze