Mam wolne i będę go bronić jak niepodległości!
Czekałam z utęsknieniem na piątek, kiedy będę mogła się obudzić bez budzika o niecodziennej godzinie (czyli 8 rano) i zapełnić przedpołudnie zajęciami, na które brakowało mi ostatnio czasu (trening, sprzątanie i pranie). Reszta długiego weekendu była wypełniona przez spotkanie liderów w Podkowie, ale nie była przeładowana. Spędziliśmy spokojną, duchową sobotę, która dała dobry odpoczynek. Spadł śnieg i w Podkowie było ładnie :)
Mam nową koszulkę w formie munduru amerykańskiego i teraz jestem już prawie jak Doss.
Wydarzenia na przyszły rok zaplanowane. Wróciłam do domu całkiem wcześnie i nagrałam kolejną piosenkę dla dzieci, o którą prosiła Mirka.
Popracowane, ale i odpoczęte :)
Komentarze