Tutaj jestem, gdzie byłem, gdzie się urodziłem.
„Wszechmocny Pan jest moją mocą! On uczynił moje nogi jak u łani,
sprawił, że mogę kroczyć po moich wyżynach.”
Habakuka 3:19 SNP
Planów i oczekiwań w związku z moimi urodzinami było co niemiara. W ostatnich latach właśnie w tym czasie odbywała się rada liderów młodzieży i w niespodziewany sposób spędzałam urodziny w Grecji oraz w Rzymie. Było to miłe oderwanie od jesiennej, chłodnej pogody, a także świetny czas ze znajomymi.
W tym roku już od wakacji wiedziałam, że rada młodzieży będzie raczej w okolicach 11 listopada, więc chciałam mimo wszystko kontynuować zagraniczną tradycję i pojechać na samodzielny urlop, zwłaszcza, że ten w październiku, do Grecji, nie wypalił. Miałam różne wersje, ale wszystkie raczej były połączone z Niemcami: Szwajcaria/Niemcy, Włochy/Niemcy, Dania/Niemcy. Czekałam na loty do Niemiec i jak tylko wypatrzyłam okazyjną cenę, zarezerwowałam lot do Frankfurtu. Pełna obaw sprawdzałam sytuację i niestety na 3 tygodnie przed wyjazdem Ryanair odwołał lot, dając mi w zamian opcję zmiany lotu. Szybko wymyśliłam plan wyprawy do Włoch: Wenecja, Werona, Lago di Garda, przelot z Bergamo do Frankfurtu... Rezerwacje w hostelach, żeby można było bezpłatnie odwołać... Wydawało się nieźle, chociaż sytuacja epidemiczna stawała się coraz gorsza z dnia na dzień. Na tydzień przed wyjazdem znajomy z Niemiec, u którego miałam się zatrzymać, musiał niestety odwołać nasze spotkanie. Do tego Niemcy wpisały Włochy i Polskę do listy Risikogebiete, czyli obszarów o podwyższonym ryzyku i wymagały testów na koronawirusa... Czyli nici z Niemiec na dłuższy czas. Pozostały mi jednak Włochy, ale i tutaj sytuacja dynamicznie się zmieniła: w regionach, gdzie miałam być, wprowadzono godzinę policyjną i ogólnie wzrosło ryzyko podróżowania. Bardzo niechętnie musiałam zrezygnować z tej wyprawy. Dobrze, że bilety lotnicze nie wyniosły mnie więcej, niż 150 zł.
Nie chciałam jednak odwoływać urlopu. Jeśli się nie da pojechać za granicę, to pojadę w góry w Polsce. W Tatrach zapowiadało się dobre okno pogodowe. Były dostępne nadal noclegi w niskich cenach. Wprawdzie restauracje działały teraz tylko na wynos, ale schroniska nadal otwarte i sklepy też, a co najważniejsze, szlaki górskie nadal. Tak powstał plan wycieczki w Tatry, do Krakowa i do Oświęcimia, żeby zobaczyć miejsca, w których jeszcze nie byłam.
Do Zakopanego dostałam się w dniu pomiędzy protestami w Polsce, kiedy miasta nie były zablokowane i komunikacja działała normalnie. Zakopane, chociaż praktycznie opustoszałe, a restauracje w większości pozamykane, było spokojne i przyjazne. Góry każdego dnia witały względnie dobrą pogodą do wędrowania. Moje górskie wędrówki opisałam na moim nowym podróżniczym blogu KikaTur tutaj.
W dniu moich urodzin na szczytach spadł śnieg, na Kasprowym Wierchu była doskonała widoczność, więc wyjechałam do góry kolejką. Kiedy planowałam Szwajcarię, to myślałam o jednym dniu z wyjazdem na Schilthorn, górę związaną z Jamesem Bondem, gdzie raz w roku, właśnie w dniu swoich urodzin, można wjechać za darmo. Zamiast Schilthorn był Kasprowy, ale było to i tak świetne przeżycie.
Wędrowanie po ośnieżonych szczytach Tatr było moim najlepszym dniem wyprawy.
A takie prezenty dostałam:
Dzień później, już po urodzinach, przeniosłam się do Krakowa i z wielkim zdziwieniem odkryłam, że moje miejsce noclegowe znajduje się tuż obok ulicy, na której się urodziłam i gdzie spędziłam mój pierwszy rok życia:
Tutaj jestem, gdzie byłem
Gdzie się urodziłem
Tu się wychowałem
I tutaj zostałem
Mogłem jechać, wyjechać
I stąd się oddalić
Ale jednak zostałem
Z tymi, co zostali
Ref.: Może lepiej by było, kto by to ocenił
Gdybym rzucił to wszystko, miejsce bycia zmienił
Mogłem jechać, wyjechać i stąd się oddalić
Ale jednak zostałem z tymi co zostali
Może przewrotnie, ale kiedy patrzę na historię naszej rodziny, na wszystkie nasze przeprowadzki, zmiany, etapy i osiągnięcia, to cieszę się, że nie zostaliśmy z tymi, co zostali. Cieszę się, że nie utknęliśmy na lata w małym mieszkanku w Krakowie, ale że poszliśmy dalej. Dobrze, że nasze plany nie są takie, jak plany Boże dla naszego życia:
„Rzeczą ludzką jest snucie planów, odpowiedź jednak pochodzi od PANA.”
Przypowieści Salomona 16:1 SNP
Nawet jeśli moje plany w tym roku nie spełniły się tak, jak oczekiwałam, cieszę się z tego, co się jednak udało i jestem wdzięczna za to, co mam.
Happy birthday to me.
Komentarze