Translate

Wojna światów: Wenus-Mars :P



Serce: Hej, hej... Jesteś może?
Rozum: Co tam znowu, Serce? Mów, jaki masz problem.
Serce: A skąd ty wiesz, że ja z problemem do ciebie przychodzę...
Rozum: Znam cię nie od dziś i widzę, że coś cię gnębi.
Serce: Eee, może nie gnębi, ale mam coś, nad czym intensywnie myślę...
Rozum: I co ci z tego myślenia wychodzi?
Serce: Że nie wiem, jak to rozwiązać...
Rozum: To może trzeba przestać o tym myśleć, skoro się nie da tego rozwiązać?
Serce: Może i racja, ale kiedy próbuję ignorować sprawę, to znowu się odzywa, cały czas ponawiając tę samą prośbę... Ile razy mam tłumaczyć, że nie mam czasu ani chęci na niektóre proponowane znajomości? Ja naprawdę nie jestem uprzedzona ani nic w tym rodzaju, ale po prostu z pewnych względów nie mogę tego w sobie przełamać... Mam się zmuszać, bo komuś zależy bardziej, niż mi? Jest sens naciskać w takiej sprawie, skoro wiadomo, że nie będzie zaangażowania? A może ja to jakoś nielogicznie mówię?
Rozum: Kobiety z założenia są nielogiczne... Jesteś tego żywym przykładem. Z wami nigdy nie dojdzie do ładu. Wiecznie jesteście niezadowolone ze wszystkiego, co faceci robią: dostaje kosza i idzie do innej, to źle, jak nie daje za wygraną i czeka, też źle; jest zainteresowany, a wy nie, to go spławiacie, nie jest zainteresowany, to się obrażacie... Mogłybyście się wreszcie zdecydować, czego chcecie?
Serce: Ale to nie jest takie proste... Ja nie wiem, czego chcę, ale wiem, czego nie chcę. I kiedy to wiem, to się tego trzymam...
Rozum: No to trzymaj się dalej. Ja ci niewiele pomogę w rozwiązaniu tej sprawy, skoro sama ją sobie komplikujesz.
Serce: Jesteś typowym facetem, Rozum. Przekonany o słuszności swojej racji i nikt cię nie odwiedzie od twojego rozumowania, nie uznajesz porażek i będziesz starał sobie to jakoś wytłumaczyć, żeby nie ucierpiała twoja męska duma.
Rozum: Przechodzisz do personalnego ataku, bo nie masz riposty? Oj, Serce, Serce. Nigdy się nie zmienisz...
Serce: Ty też nie, więc nie cwaniakuj :P Znam cię, znam. Ale i tak jesteś moim najlepszym kumplem.
Rozum: No, to ciężka fucha, ale niech ci będzie :P
Serce: Bujaj się :P
Rozum: A gdzie miłość do bliźniego swego? :P
Serce: Weszła na bambus ;P dzięki, stary.
Rozum: You're welcome ;)

Komentarze

Karolina pisze…
hahahahaha :P