Translate

#tbt wrzesień


Ostatni miesiąc kalendarzowego lata, więc korzystaliśmy z pięknej pogody jak tylko można. Chodziliśmy do lasu na grzyby i na sobotnie spacery, jeździliśmy w góry i zbieraliśmy owoce i warzywa z ogrodu rodziców. Zakończyła się też seria awarii przedłużek w łazience, ale pod dachem zamieszkał mały szkodnik :/ 
Zapraszam na przegląd września.



Mgliste, ale piękne wschody słońca.


Po kolejnej pękniętej przedłużce wezwaliśmy hydraulika i wymienił przedłużki pod prysznicem na mosiężne.

Niestety pojawił się nowy wyciek wody z wanny u góry :/ tym razem Andrzej sam się podjął wymiany i poszło mu to świetnie. Zakończyły się awarie.

Za oknem tarasowym zamieszkał pająk i skutecznie łowił naprzykrzające się muchy.

Któregoś sobotniego popołudnia przeszliśmy się nową drogą na spacer i zobaczyliśmy nasz dom z góry.

Mgliste poranki w Bieszczadach: Mała Rawka

Pierwszy raz na trójstyku: Krzemieniec

Wędrowiec nad morzem mgły

To była nasza rozgrzewka przed MGO.

Zaliczyliśmy też wycieczkę zagraniczną: na zakupy na Słowację :)

Kopanie ziemniaków u rodziców

Wciąż pogodne wieczory.


Zebraną fasolę łuskałam i zamroziłam na później.

Okazjonalna wizyta sąsiada.

Tak bez okazji ;)

Ogniste zachody nad działką sąsiada.

Rodzinny obiad na tarasie - ostatni w tym sezonie

Krosno Design Festival


Andrzej zaczął wyrabiać domowy kwas chlebowy 

Mój ulubiony widok z okna.

Maliny owocują aż do przymrozków.

W góry!

Kolejny szczyt do KGP zaliczony.

I trening przed MGO

Weekend w Zakopanem.
W odnowionym obiekcie

Andrzej pierwszy raz na Krupówkach.


Pierwszy raz razem w Tatrach.

MGO Tatry 2025

Trasa na Krzyżne dała nam popalić

Podobno najpiękniejsze widoki w Tatrach.

Magiczny zachód słońca

Chrzest bojowy

Kolejne piękne panoramy Tatr.

Świnicka Przełęcz - nie wchodziliśmy do góry.



Trzeciego dnia zrobiliśmy sobie relaks w termach. 

Takie wczasy lubimy :)

Pierwszy raz w życiu :) Pizza Paola odebrana za naklejki z Biedronki i przekazana siostrzenicom

Produkcja domowych lodów miętowych

Odlatujące stada gęsi zapowiadają jesień.

Przedostatnie koszenie trawy przed zimą

Mamy nowy czajnik: wersja klasyczna, ale najlepszy do gotowania na indukcji.

Sobotni spacer do wodospadu Trzy Wody, który jednak o tej porze był wyschnięty.

Zaginione Skałki

W rezerwacie "Herby" z peretami

Ładne zbiory grzybów - zrobiłam z nich sos 

Z uzbieranych u mamy malin zrobiłam pierwsze przetwory do słoików.

Nowe zdjęcie na LinkedIn :D

Zrobiło się chłodniej na zewnątrz, więc ogrzewanie w domu już chodzi, a my spędzamy wieczory w domowym zaciszu. 


Ostatni dzień września i "Dzień świstaka".
Pogodnej jesieni!



Komentarze