Translate

Dom marzeń


Udomowieni
Zakopower

Trzeba stworzyć dom,
Żeby mieć do czego wracać.
Upchać miłość tam w każdy kąt.
Więc marzenia miej, bo to nie jest ciężka praca.
I kochaj, i kochaj. Zbudujesz dom.


Wybuduje dym z komina,
i rupieci pełen strych.
W kącie my, nad lampką wina
Koty trzy, koty trzy.
Gdzieś, za szafą, zadomowi się, nam świerszcz.
Jak ćmy wpadną przyjaciele,
Tylko wierz, mocno wierz, mocno wierz.

Trzeba stworzyć dom,
Żeby mieć do czego wracać.
Upchać miłość tam w każdy kąt.
Więc marzenia miej, bo to nie jest ciężka praca.
I kochaj, i kochaj. Zbudujesz dom.


Ziemię wokół zrównam z ziemią,
Głośno skrzypieć będą drzwi.
A wieczorem sen o domu,
Niech się śni, niech się śni.
Ty posadzisz, w każdym oknie złoty kwiat.
A nad nami dach i niebo.
To nasz świat, cały świat, cały świat.

Trzeba stworzyć (...). / x2 

***

Co jakiś czas powraca do mnie pewien sen. Śni mi się, że jestem w moim dawnym domu w Zaborowie. Przechodzę przez pokoje, wyglądam przez okno, patrzę, co się zmieniło. Za każdym razem ogarnia mnie taka niesamowita radość, że znowu jestem w domu, że nikt go nie kupił. Ale kiedy się budzę, wszystko znika. Dzisiaj też tak było. I chociaż powtarzałam sobie, że tym razem to musi być prawda, że naprawdę tam jestem, to też się obudziłam. 
Wiem, że nie tylko ja tak mam. Oli także śni się dom w Zaborowie. Dlatego za kilka dni, kiedy pojedziemy do rodziców na czas przerwy świątecznej, chcemy zrobić wyprawę do Zaborowa. Bardzo bym chciała odwiedzić dom.
Przypomniał mi się film Woody'ego Allena "O północy w Paryżu", chyba nie pisałam o nim tutaj. Jest trochę taki bajkowy, bo bohater wychodząc na spacer nocą, spotyka samochód, który przenosi go w czasie do lat 20. XX w i tam poznaje swoich ulubionych pisarzy, malarzy itd., m.in. piękną dziewczynę, która go intryguje. Ale potem się okazuje, że będąc tam, w przeszłości, natrafia na inny pojazd, który zabiera ich w jeszcze starsze czasy, te, które chciała zawsze poznać ta dziewczyna. I wtedy on zaczyna rozumieć, że w ten sposób nigdy nie będzie szczęśliwy, żyjąc przeszłością. Dla niego lata 20. były wymarzone i idealne, a dla dziewczyny z tych czasów idealne były jeszcze wcześniejsze lata i w ten sposób nigdy się nie dogadają. W międzyczasie okazuje się, ze narzeczona go zostawiła dla jakiegoś pseudointeligentnego kolegi, no więc co miał zrobić, stwierdził, ze nie pasowali do siebie i niedługo potem znalazł inną, zwyczajną dziewczynę z teraźniejszości. 
W sumie sensowny wniosek z tego wynika, że nie da się żyć przeszłością, bo jej już nie ma, ani marzeniami, bo istnieją tylko w naszej głowie. Ale chyba każdy ma wspomnienia z dzieciństwa i marzy o domu...
Nieco bezwzględny obrazek w tym temacie, ale jest w tym sporo racji.
 

Komentarze