Translate

Czekam chwili, kiedy we mnie będzie więcej Ciebie, niż mnie...

„Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie, który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu, lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię.”
Fil.2,5-9

Jedyny standard, jaki Bóg nam wyznacza. W życiu wcale nie chodzi o to, żeby być lepszymi od innych. Chodzi o to, żeby być jak Jezus.

Jezus nie był idolem urody.
„Nie miał postawy ani urody, które by pociągały nasze oczy i nie był to wygląd, który mógłby się nam podobać.”
Izaj.53,2

Jezus nie szukał sławy ani sensacji.
„ Wtedy wziął go diabeł do miasta świętego i postawił go na szczycie świątyni. I rzekł mu: Jeżeli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, napisano bowiem: Aniołom swoim przykaże o tobie, abyś nie zranił o kamień nogi swojej. Jezus mu rzekł: Napisane jest również: Nie będziesz kusił Pana, Boga swego.”
Mat.4, 5-7

Jezus nie był uznawany przez wszystkich.
„Nigdzie prorok nie jest pozbawiony czci, chyba tylko w ojczyźnie i w swoim domu.”
Mat.13,57

Jezus nie zawsze mówił to, co ludziom sprawiało przyjemność i co chcieli usłyszeć.
„Biada wam, uczeni w piśmie i faryzeusze, obłudnicy…”
„Węże! Plemię żmijowe!...”

Mat.23, 23.33

Jezus nie zabiegał o wygody.
„Lisy mają jamy i ptaki niebieskie gniazda, ale Syn Człowieczy nie ma, gdzie by głowę skłonił.”
Mat.8,20

Jezus nie myślał o sobie i swoim cierpieniu.
„A gdy Jezus ujrzał matkę i ucznia, którego miłował, stojącego przy niej, rzekł do matki: Niewiasto, oto syn twój!”
Jan 19,26

Jezus nie był ani prestiżowo wykształcony (uczyła go matka), ani superpopularny (ludzie woleli zbrodniarza Barabasza, niż jego).
Ale i tak był największym z tych, którzy stąpali po ziemi.
Jezus nie był lepszy ani gorszy od nikogo i nie miał zamiaru nawet tego udowadniać.
Jezus był taki, jak Ojciec.

Czy wiecie, że nie będziemy wpuszczeni do Królestwa Bożego ze względu na to, jakie mieliśmy wykształcenie, jakie posiadaliśmy talenty, czy je realizowaliśmy, czy prowadziliśmy teologiczne dysputy i każdego dnia rozmyślaliśmy nad zasadami wiary? Znajdziemy się tam tylko i wyłącznie na podstawie tego, czy zdecydowaliśmy być tacy, jak Jezus: czy poddaliśmy się Jego przemieniającej mocy, czy też zdecydowaliśmy pozostać sobą i sami kreować swój obraz.
Nie mamy swojej sprawiedliwości. Nie ma w nas nic, co mogłoby być uznane za na tyle wartościowe, by mogło nas usprawiedliwić w oczach Boga.
Jesteśmy cenni, bo On nas stworzył i umiłował. Bo jesteśmy Jego dziełem, chociaż tak bardzo usiłujemy sami siebie tworzyć, jak glina obrażająca się na garncarza.Ale to On wie najlepiej, kim mamy być.

Czy jesteś gotowy poddać Mu swoje życie, aby ukształtował je na swój obraz?

Komentarze