Podsumowanie roku 2015
Tradycyjnie już pod koniec grudnia zamieszczam podsumowanie roku. Najlepsze momenty już uwieczniłam na filmiku, do którego z radością wracam :)
Styczeń
Londyn. Wybrałyśmy się z Olą na dwudniową wycieczkę i spotkałyśmy się z Karoliną M., z którą dawno się nie widziałyśmy.
25 lat ZHA Pathfinder w Polsce. Wielkie święto, wielka celebracja, goście, tort i ścianka zdjęciowa :)
Koncert WOŚP. Muzyczny rok z Maćkiem i Olą dobrze rozpoczęty.
Luty
Polin. Miejsce, które warto odwiedzić i wrócić, najlepiej ze znajomymi.
A4H w Krakowie. Mobilizacja i koncert w więzieniu po długiej przerwie.
Marzec
II linia metra. Wydarzenie, na które czekała cała Warszawa od lat. Po licznych perypetiach metro jeździ i dzięki temu łatwiej docieram na moje wtorkowe zajęcia na Pradze.
A4H w Niemczech. Przekroczyliśmy granicę kraju :)
Kwiecień
Festiwal Hosanna. Niezapomniany koncert z Kenem Burtonem i Mario Diaz.
Koncert na Podlasiu. Super się nam śpiewało i grało z Maćkiem :)
Tysiąc darów. Książka, która zmieniła moje podejście do życia i wlała więcej wdzięczności.
Maj
Praga. Kolejna zagraniczna wyprawa w tym roku :) było pięknie, wesoło i niedrogo ;)
Noc Muzeów. Nie opuściłam i w tym roku. Kolejne nieznane miejsce w Warszawie odkryte.
A4H w Rzeszowie. Rozkręciliśmy się z koncertami... I zagraliśmy w moim Rzeszowie :)
Czerwiec
Biwak Odkrywcy. Dziko i upalnie :) świetny czas z pathfindersami i zuchami :)
Lwów. Wyprawa do zapomnianych krain dzieciństwa i realizacja naszych nieśmiałych marzeń o własnym wideoklipie :) Ukraina!
Lipiec
Camp i After Camp. Niezmiennie od 10 lat muszę być w Zatoniu. W tym roku wielkie zwycięstwo w konkursie biblijnym, Oli w Camparatonie i fantastyczny czas w parku linowym :)
#postanowiłam. Moja 10. rocznica chrztu.
Sierpień
U źródeł Wisłoka. Miły rodzinny czas nad rzeką. Artem dołączył do naszej kompanii na dobre :)
Portugalski. Z jakichś dziwnych powodów zaczęłam się uczyć języka używanego w Brazylii. Czy to z powodu pathfindersowej chusty i przypinki Desbravadores, a może to echa piosenki sprzed 15 lat? A może właśnie odkryłam kolejnego Rozuma?
Wrzesień
Chrzest w mundurze. Już kolejny pathfinder z mojej warszawskiej drużyny przyjął chrzest :)
Szalone dni muzyki. Po raz pierwszy w życiu zasiadłam w Operze Narodowej na koncercie muzyki klasycznej :)
Październik
Berlin - Poczdam - Pergamon . Wszystko dzięki Oli, która mieszka w Berlinie od września. Powrót do ulubionych miejsc i zrealizowanie wyprawy sprzed 7 lat :)
Konkurs chopinowski. Tym razem śledziłam ile się dało występy młodych wirtuozów. Zaskakujące momenty, wiele godzin świetnej muzyki.
Kayla. Po wyzwaniu z Mel B i utracie 5 kg przyszła kolej na poważny trening fitness. Jedno z postanowień noworocznych właśnie się realizuje :)
Listopad
A4H w Warszawie. Zmiany w składzie, nowy program. Dużo zawirowań, ale powoli idziemy do przodu.
Grudzień
Szkolenie z gawędy. Dobry czas z pathfindersową kadrą w Muzeum Bajek, Baśni i Opowieści.
Pompki. 2 miesiące treningu z Kaylą, a właściwie cały rok mobilizacji do regularnego ćwiczenia przyniosły wymierne rezultaty. Moja kondycja się zdecydowanie poprawiła i nie zamierzam poprzestać!
Radykalne zmiany. Podjęłam wyzwanie 90 dni, które potrwa jeszcze w nowym roku i zachęciłam do niego inne osoby, które odczuły zmianę w swoim nastawieniu. Mniej marnotrawienia czasu na puste rozrywki, więcej produktywnych zajęć, więcej Boga w życiu :)
Z dumą też pochwalę się zrealizowanymi zadaniami na ten rok:
*Chcemy z Olą zwiedzić Londyn - zrealizowane, jak powyżej
*Potrzebuję tak jak w zeszłym roku, pracy na wakacje. Poza wakacjami też - było bardzo dobrze z tą pracą przez cały rok, lepiej, niż przypuszczałam:)
*Chciałabym zgromadzić ładne oszczędności. Już wdrożyłam plan odkładania 10 % z zarobionych pieniędzy - zrobione... i zainwestowane :P
*Chcemy nareszcie wydać z Olą naszą płytę- trochę się przeciągnęło, raczej na przyszły rok
*W zeszłym roku kilkakrotnie przekroczyłam granicę kraju. W tym roku chciałabym wyjechać na inny kontynent - do 30. urodzin jeszcze 10 miesięcy... Może w nowym roku się uda :)
*Chciałabym schudnąć 5 kilo. Albo z 7 - jest 5 kg mniej :) i dobra kondycja :) tak trzymać, Kiko!
*W tym roku nie mam szczególnych potrzeb co do nowych urządzeń. Telefon mam, komputer też. Ale z tyłu kalendarza jest lista zakupowa na inne sprzęty i fajnie byłoby ją zrealizować :) - okazało się, że musiałam zmienić komputer, ale z listy zakupowej zniknęło też sporo urządzeń :)
*Ostatnie marzenie to takie, które powtarzam co roku, jest krótkie, ale wiele znaczące: you. Właściwie po trochu się spełnia, chociaż nigdy tak, jak bym tego oczekiwała :P - hmm... maybe in the new year?...
Gdybym miała to jakoś w jednym zdaniu podsumować, to musiałabym powiedzieć hasłem taty: pasmo nieustających sukcesów ;) Choć pomiędzy oczywiście zdarzały się trudne momenty przerw, rezygnacji, zawodów i rozczarowań, jednak ilość zdarzeń pozytywnych i ich jakość zdominowała w tym roku negatywy. Wszystko jest łaską, jest darem, na który nie zasługuję, a jednak miałam najwspanialszy czas, który z wdzięcznością będę wspominać :)
Komentarze