Marchewki przemycanie c.d.
Deszczowy tydzień teraz mamy. Zrobiło się zimno niczym w listopadzie, a tu jutro ma być piknik rodzinny w Podkowie... Przygotowania trwają pomimo wszystko. A ja dzisiaj, korzystając z wolnego piątkowego dopołudnia, postanowiłam zrobić dawno zaplanowaną zapiekankę pasterską i ciasto marchewkowe. Przepisy z zaprzyjaźnionej strony Jadłonomia.pl.
Wprowadziłam tylko kilka modyfikacji: nie było w sklepie zielonej soczewicy, więc użylam czerwonej (ale nie umiem jej gotować tak, żeby się nie rozpadała, więc następnym razem spróbuję z zieloną) i zrobiłam mniejszą ilość, bo to miało być tylko dla mnie. Wyszło całkiem smacznie :)
Ciasto było eksperymentem, ponieważ chciałam zrobić mniejszą ilość i w rezultacie jednych składników dałam za mało, innych za dużo, ciasto się nie dopiekło i zamiast nerkowców zrobiłam jakąś polewę czekoladową z innego przepisu... Nie odważyłabym się kogokolwiek tym poczęstować, bo wyszła guma. Ale w smaku jest takie, jak trzeba, ma smak i aromat piernika, a czekoladowa polewa i orzechy są kapitalne :) następnym razem pewnie się uda :)
Została mi ostatnia marchewka. Teraz na długi czas mogę sobie ją odpuścić ;)
Komentarze