Gran Torino
Dzień rodziny w Podkowie się całkiem udał. Chociaż padało, to jednak program przeprowadziliśmy w budynku, dzieci były zadowolone, pograliśmy, pośpiewaliśmy, nasze szesnastolatki dzielnie obsługiwały zjazd, a wieczorne nagranie lekcji o Sofoniaszu było takim dobrym wyciszeniem po dniu radosnego gwaru.
Na koniec obejrzałam dawno zaplanowany Gran Torino. Niewiele jestem w stanie pisać o filmie po całym dniu, zresztą chyba nie trzeba. Kto oglądał, ten wie, a kto nie, to polecam. Chciałam dziś wieczorem obejrzeć film z klasą i się nie zawiodłam.
Komentarze