Translate

Nowy wiosenny look


Kobieta zmienną jest, więc z okazji zmiany pory roku są też zmiany wygladu na blogu. Tym razem postawiłam na prostotę i kolorystyczny minimalizm, sięgając po odcienie zieleni, usuwając setki zdjęć i enigmatycznych cytatów, pozostawiając jedynie pola absolutnie niezbędne, coby nie tworzyć prostackiej pstrokacizny. Miałam ambitny plan wykonać baner własnoręcznie, ale jestem za mało utalentowana w tym kierunku. Pozostaje więc taki, zapożyczony od bloggera. 
Dzisiaj nastał długo wyczekiwany dzień, kiedy znów stałam się częścią natury i spędziłam prawie 6 godzin na świeżym powietrzu. Wciagnęłam na siebie swój niemiecki mundur i razem z naszą drużyną pojechaliśmy na zbiórkę do Podkowy. Graliśmy w bitwę o flagę, robiliśmy ognisko i piekliśmy chlebki na kiju, czyli w naszym drużynowym slangu: balaski, marzliśmy podczas musztry, gdyż tego dnia pogoda sprzysięgła się przeciwko nam i chmury zakryły niebo... Walczę z objawami przeziębienia i grypy żołądkowej, która położyła moich sąsiadów. Twardym trzeba być.
W tym tygodniu trzeba przysiąść i machnąć dwie prace na egzamin oraz zmobilizować się do licencjata. Ach, wiosna nie pomaga...

Komentarze