Incepcja, czyli Windows w OS
Weszłam dzisiaj na wyższy poziom wtajemniczenia w obsłudze komputera: zainstalowałam Windowsa w MacOS ;)
Można to zrobić na kilka sposobów, czyli za pomocą kilku programów:
-Boot Camp (wbudowane narzędzie OS), tworzy dodatkową partycję na dysku i można tam zainstalować Windows;
-Parallels - dwa równoległe systemy - opcja płatna;
-Virtualbox - program do tworzenia wirtualnych maszyn, na których można stawiać inne systemy.
Najpierw próbowałam z Boot Camp, za radą Rozuma, ale przy instalacji Windowsa system natrafił na problem i niestety się nie udało. Przy okazji poznałam nową komendę: przy starcie, kiedy chcemy wybrać dysk startowy, trzeba trzymać wciśnięty klawisz Alt.
Drugie podejście zrobiłam do Virtualbox. Najpierw pobrałam aplikację, potem zainstalowałam na dysku, następnie w programie utworzyłam maszynę Windowsa i zainstalowałam Windowsa XP. Windows mieści się w okienku, ma swój dysk, można sobie w nim operować, instalować itd. Ale najważniejszą opcją jest udostępnianie folderów między systemami, żeby przekazywać sobie dane. Skorzystałam z tego i zainstalowałam sobie tym sposobem grę "Sąsiedzi z piekła rodem", w którą grałam w domu ;) Rozum powiedział, że nie da się jej zainstalować bez Windowsa, więc tak oto okrężną drogą doszłam do celu ;)
Jestem już spakowana na obóz. Jutro wyjeżdżamy!
Komentarze