Sylwestrowy suchar w stolycy
Czy widzicie dobrze datę? Tak, tak, to dzień przed sylwestrem. W tym roku ze względów oszczędnościowych i tendencji stabilizacyjnych wybrałam lokalną imprezę, czyli Sylwestrowy Suchar w Stolycy. Po co mam gnać na koniec świata, skoro z jednego właśnie wróciłam. Na miejscu też się szykuje przednia zabawa ;)
Jak co roku zastanawiasz się, gdzie wbić na sylwestra?
Nawet nie patrz na to ogłoszenie. Co ciekawego można robić w stolycy?
Jeśli jednak się zdecydujesz, dobrze się zastanów.
GDZIE: Spotykamy się w starej piwnicy, gdzie z okien mamy jedynie widok na buty przechodniów. Można tylko pomarzyć o blasku fajerwerków z Placu Konstytucji.
KIEDY: Jeśli nie nastąpi koniec świata, to startujemy od 19.00. Nie zabieraj śpiwora, żeby przenocować. Myślisz, że ktoś wytrzyma dłużej niż do 22?
CO ROBIĆ: Oto jest pytanie, na które będziemy starali się znaleźć odpowiedź w ciągu tej długiej, grudniowej nocy. Może rozegramy pasjonujący turniej chińczyka, zrobimy pojedynek na suchary albo przebierzemy się za Majów?
KOSZT: Umawialiśmy się na 15, no może 20 zł, ale jaką masz gwarancję, na co to pójdzie, zwłaszcza, gdy zbiera to kierownik?
Teraz widzisz, w co się pakujesz. Może jeszcze to przemyślisz i spędzisz Sylwestra z Jedynką?
Wskutek nieprzewidzianych okoliczności zostałam DJ-em. Postanowiłam podejść do tematu profesjonalnie, na ile pozwala mi mój nieprofesjonalny sprzęt i znajomość popularnych hitów. Zdałam się na sentymenty z młodości i skompletowałam pokaźną playlistę przebojów lat rozmaitych. Zasadniczą kwestią okazał się dobry odtwarzacz, a w nim dobra funkcja płynnego przechodzenia utworów. Mój winamp nie dawał rady. Wyszukiwarka i znajomy wskazali program Virtual DJ i po rozmaitych przejściach z instalacją w końcu udało mi się go uruchomić.
W ramach treningu przed jutrzejszym występem miksowałam cały wczorajszy wieczór i dzisiejszy poranek. Zabawa jakich mało :) już wiem, jak robić przejścia, jak dodawać efekty i tylko skratch mi niezbyt wychodzi, ale aż tak się nie muszę wygłupiać ;)
Mam lekką tremę...
Komentarze