Translate

Lektor-K

Postanowiłam trochę opowiedzieć o mojej pracy, żeby czasem ktoś nie pomyślał, że skoro nie mówię, to nie robię nic ważnego. Tak więc, rozwiewając wszelkie wątpliwości, JESTEM NAUCZYCIELEM. Mam dyplom ukończenia studiów, czyli prawo do wykonywania zawodu nauczyciela języka niemieckiego. Znam na pamięć rozmaite reakcje na te informację, przeważa następująca: "niemiecki, ech, uczyłem się tego w szkole, ale niczego się nie nauczyłem, a w ogóle to mieliśmy beznadziejną nauczycielkę." Uwierzcie mi, że nie zapunktujecie u mnie ani nie stracicie niczego, jeśli uwielbiacie niemiecki lub go nienawidzicie. To wasza prywatna sprawa. 
Powracając do pracy, uczę już trzeci rok jako lektor języka niemieckiego w szkole języków w Michałowicach. Moi uczniowie są w różnym wieku, głównie są to dzieci, ale od zeszłego roku uczę także dorosłych studentów w WSTH w Podkowie. Rok temu zaczęłam też uczyć gry na pianinie, a w tym roku dzięki ogłoszeniu na portalu o korepetycjach rozwinęło się to na tyle, że mam już siódemkę dzieci, które uczą się bądź u nas w szkole, bądź u siebie w domu. Moim nowym doświadczeniem tego roku jest nauczanie języka polskiego jako obcego rosyjskojęzycznych studentów WSTH. Podejmowanie takich wyzwań jest bardzo rozwijające. Człowiek nawet nie wie, co potrafi, dopóki ktoś go nie wyzwie. A potem się okazuje, że to jest coś, co robi najlepiej i sprawia mu to radość.
Kiedy kończyłam studia, obawiałam się, jak to będzie z zatrudnieniem, ubezpieczeniem, ZUS i tak dalej. Po germanistyce z pracą jest ciężko, wiedzą to moje koleżanki z roku, które połapały co się da, a niewiele pracuje w zawodzie. Ja poszłam trochę na żywioł wyprowadzając się do Warszawy i zaczynając od niewdzięcznej pracy w call center, aż trafiłam do Michałowic i dzięki Bogu, pracuję tutaj od 3 lat. Rok temu po skończeniu 25 lat pojawiło się przerażające widmo samoubezpieczania się, ale i o to Pan Bóg zadbał, pomagając mi otworzyć własną działalność i podsyłając uczniów, żeby opłacić te wszystkie składki i rachunki, a także dając niezbędne pieniądze na życie. Po takich doświadczeniach człowiek przestaje się martwić, co będzie za rok. Przecież sprawiedliwemu chleba i wody nie zabraknie, prawda?
Następnym razem opowiem coś więcej o moich uczniach. To naprawdę ciekawi ludzie. 

Komentarze