Back to paradise
Jestem w domu :)razem z mamą zwozimy drewno, gotujemy same dobre rzeczy, rozmawiamy i oglądamy telewizję. Dzisiaj trafiłam na film "Błękitna laguna" (1980).
BŁĘKITNA LAGUNA to ekranizacja słynnej powieści Henry'ego DeVere'a Stackpoole'a, zrealizowana we wspaniałych plenerach południowego Pacyfiku.
Dwoje małych dzieci i kucharz okrętowy cudem uchodzą z życiem z katastrofy morskiej i bezpiecznie dopływają do brzegów bezludnej tropikalnej wyspy. Kiedy kucharz umiera, chłopiec i dziewczyna muszą sami walczyć o przetrwanie. Mijają lata i Emmeline (Brooke Shields) i Richard (Christopher Atkins) dorastają w otoczeniu dzikiej i egzotycznej przyrody. Uczą się stawiać czoła wyzwaniom, który nie szczędzi im okres dojrzewania, a łącząca ich dziecięca fascynacja przeradza się w głębokie uczucie. Emmeline rodzi dziecko, a Richard otacza ją troskliwą opieką. Ale czy kiedykolwiek uda im się wrócić do cywilizowanego świata?
Obejrzyjcie sobie, jak będziecie mieli okazję. Świetna okazja do rozważań, jak instynkt kieruje zachowaniami człowieka i jak w naturalnych warunkach, bez uświadamiania przez innych ludzi pojawia się pociąg i uczucie. Pomyślałam sobie, że człowiek żył kiedyś w raju w takich naturalnych warunkach, bez trosk o różne gadżety, rachunki, szkoły itd. i to wszystko zepsuł swoją decyzją.
A zastanawialiście się kiedyś, jak to było, że ludzie żyli w raju i nie poczęli dziecka? Wzmianka, że Adam obcował ze swoją żoną pojawia się dopiero po wygnaniu z raju. Wiem, że to kwestie niezbyt istotne i niekoniecznie "do życia i pobożności potrzebne", ale tak jakoś tym torem poszła dyskusja z Rozumem po zrelacjonowaniu filmu :P przeważnie dziwne są przebiegi naszych dyskusji i trudno przewidzieć, do jakich wniosków dojdziemy, ale dlatego za każdym razem jest to ciekawe :) chyba, że mamy siebie dosyć :P no, ale w przyszłą środę wyjeżdża na tydzień na wakacje, to sobie odpoczniemy od siebie. Czasem trzeba.
PS: Znalazłam pod ostatnim postem komentarz od Kai i byłam równie zaskoczona, jak ona :) widzę, że mój blog staje się blogiem opiniotwórczym i publicznym ;)
PS2: Mama powiedziała mi dzisiaj, że dzielenie się swoimi przemyśleniami ma tylko sens, kiedy chce się coś praktycznego ludziom przekazać. Samo wywnętrznianie się, żeby coś z siebie wyrzucić, nie jest zbyt sensowne. Pewnie tak. W każdym razie staram się, żeby było tutaj coś ciekawego do przeczytania, a nie tylko same opisy dnia czy moje użalanie się na świat i ludzi.
PS3: Dzisiaj pozdrawiam Beatkę, która wysyła mi systematycznie komentarze na gg i czekała wczoraj z niecierpliwością na relacje z koncertu :) zapraszam do komentowania tutaj, możesz wybrać sobie dowolny pseudonim ;) wszystkich odwiedzających zapraszam do komentowania :) dostaję powiadomienia o komentarzach na maila i wszystkie czytam :)
Miłego weekendu 4 all :D
Komentarze