Translate

Podsumowanie roku 2023

Wszechobecnym motywem tego roku były #wybory i na wszelkie sposoby dało się to odczuć: w polityce, w kościele, a nawet w codzienności. Tego roku podjęłam chyba większość najpoważniejszych decyzji w życiu. Dzięki Bogu były to dobre wybory.

Zapraszam na podsumowanie roku.


Styczeń

Zimowisko ZHA w Zakopanem. Dobrze było wrócić do harcerskiego grona choćby na długi weekend, bo już dawno nie byłam na wspólnym wydarzeniu. Zabrakło tylko śniegu, ale nie dobrych wrażeń.

Nowy laptop. Rozpoczęty internetowy kurs programowania skłonił mnie do kupna nowego MacBooka Air na raty, a przy okazji sprzedania starego. Pewnie posłuży mi kolejne 10 lat.

USA i Kanada. Lubię rozpoczynać rok z wysokiego C i podróż za ocean była najbardziej spektakularną tego roku, jak się później okazało. Przeżyłam prawdziwą amerykańską zimę, ale zobaczyłam ten ogrom budynków, odległości i największy wodospad na świecie - Niagara Falls. A przy okazji odhaczyłam Lizbonę.

Króliczek :( Smutne wieści po powrocie mnie zastały: króliczek wybrał wolność i źle się to dla niego skończyło :/ 

Luty

Piosenki z Ewangelii Jana na YT. Spontaniczny projekt muzyczny z Olą na konkurs biblijny ABE. Dobrze było znowu coś tworzyć, a piosenki zostały z dziećmi na długo i zaprowadziły je aż do finału w Grecji :)


Śnieżna zima. Nie można było narzekać na brak śniegu - była prawdziwa zima.

To tylko praca. Problemy komunikacyjne między liderami i przemęczenie po burzliwym okresie sprzedażowym powodowały liczne spięcia. A ludzie zaczęli myśleć o nowej pracy...

Benio :( Kolejna bardzo smutna wiadomość - odszedł mały chłopiec z rodziny Początków, którzy aktywnie działali w harcerstwie. 


Marzec

Sycylia z Gosią. Wspólne wyjazdy raz w roku już stały się naszą tradycją. Tym razem wybrałyśmy ciepły (powiedzmy) kierunek na początek marca. Sycylia i jej smakołyki pozostaną na długo w naszych wspomnieniach. 

Szykuje się zmiana pracy? Lutowe wydarzenia pchnęły mnie do rozpoczęcia poszukiwań nowej pracy. Rozesłałam CV gdzie tylko mogłam i rozpoczęłam rozmowy rekrutacyjne. Gosia też zmieniła pracę w międzyczasie.

Kwiecień

Wędrówki z KBN: Cergowa, Łysa Góra, Magura Wątkowska. Już nie mogłam się doczekać wycieczek po górach i wzięłam się porządnie za zdobycie Korony Beskidu Niskiego. Tego roku większość wędrówek odbyłam w towarzystwie znajomych, co było pozytywną zmianą w porównaniu do poprzedniego.

Ćwilin. Zbiórka z drużyną Świetlików w terenie i zdobycie wierzchołka w Beskidzie Wyspowym.

Premajówka w Wiedniu i Bratysławie. Sto lat nie byłam w Wiedniu i wybrałam się w sezonie największego oblężenia Polaków, ale nie żałuję. Wiedeń jest fantastycznym miastem do życia i gdybym znalazła tam pracę, przeprowadziłabym się bez wahania.

Maj

KBN: 4 szczyty. Pogoda już coraz lepsza, więc kontynuowałam zdobywanie szczytów do odznaki. Tak wypełniam aktywnie niedziele.

KGP: Tarnica. Rozpoczęłam też zdobywanie nowej odznaki: Korona Gór Polski i razem ze znajomymi weszliśmy na najwyższy szczyt Bieszczadów.

Wybory w kościele. Temat, który elektryzował wielu w ostatnim roku, u nas w domu też: na zjeździe kościoła wybrano nowe władze. A tata dostał przedłużenie pracy w wydawnictwie na kolejne 5 lat, czyli w praktyce do swojej emerytury. 

Czerwiec

KBN z tatą. Byłam tak zawzięta na wspinanie, że nawet namówiłam tatę na jeden szczyt! Okazał się dosyć stromy, nawet jak na mnie, ale za to były fantastyczne widoki z góry z wieży widokowej.

Działki- here I go again. Po poważnej rozmowie z Markiem wróciłam do szukania działek, tym razem już z uzbieraną gotówką na konkretny zakup. Rozpoczęłam wycieczki działkoznawcze po województwie małopolskim i podkarpackim, które potrwały do lipca. Przy okazji zwiedziłam ruiny zamku w Melsztynie i malowaną wieś Zalipie. Wspaniałe to były wyprawy.

Zjazd diecezji południowej w Wiśle. Kontynuacja wyborów w kościele: na poziomie diecezji również odbyły się wybory nowych władz, a ja uczestniczyłam jako delegatka i głosowałam. Pojechaliśmy w okolice Beskidu Śląskiego i Śląska Cieszyńskiego rodzinnie i w wolnych chwilach zwiedzaliśmy okolicę. I wpadł też kolejny szczyt do KGP: Skrzyczne.

Wejście do studni. Awaria hydrofora, czyszczenie studni, 5 dni bez wody - brzmi nieciekawie, ale nawet w takich okolicznościach nie brakowało nam dobrego humoru. Miałam też okazję zejść po drabinie na dno studni!

Lipiec

Kika the Landlady. Wybór działki na postawienie Kikontenera nie był łatwy, ale w końcu musiał nastąpić. 14 lipca zostałam właścicielką 15 arów ziemi w Przybówce. 

Zdobycie KBN. Chodziłam, aż wychodziłam - weszłam na wszystkie szczyty do Korony Beskidu Niskiego i cieszę się, że odkryłam ten piękny region niedaleko domu.

Wyprawa Kikamperem w Tatry Słowackie. W tym roku może nie było spektakularnej wyprawy Kikamperem po Bałkanach, ale wyjazd na Słowację też był fajny. Zrobiłam sobie 3 dni wędrówek po górach i zdobyłam Chełm w Beskidzie Niskim, Radziejową w Beskidzie Sądeckim do KGP i weszłam na dach Tatr, czyli na Rysy. A przy okazji zwiedziłam zamek i skansen w Starej Lubovnie i przekonałam się, że infrastruktura po słowackiej stronie Tatr jest dużo przyjemniejsza, niż w Zakopanem.

#idzienowe Półroczne poszukiwania nowej pracy zakończyły się pomyślnie: przeszłam rekrutację do 3M i złożyłam wypowiedzenie w Tylko. To też nie była dla mnie łatwa decyzja, ale widocznie się zasiedziałam. Z naszej niemieckiej ekipy została już tylko Agnieszka.

Ależ ten miesiąc był intensywny! Chyba nie było tygodnia, żeby coś się nie wydarzyło.

Sierpień

KGP: Mogielica i Lubomir. Kontynuowałam niedzielne wspinaczki i zapuszczałam się coraz dalej od domu. W tym roku zdobyłam aż 7 szczytów do Korony, a zaczęłam wędrowanie dopiero od maja. To był dobry górski rok.

Urodziny Gosi. Pretekstem do odwiedzenia Warszawy w sierpniu okazały się urodziny Gosi i... oglądanie domków modułowych. Z Gosią znamy się już 7 lat - kiedy to minęło?

Rumunia. To był top kierunek tego lata niemal wszystkich podróżujących kamperami i nie mogłam sobie odmówić. Pojechałam jednak nie kamperem, a z zorganizowaną wycieczką w PTTK, ale wyprawa była wspinaczkowa. Świetny czas, mnóstwo przewyższeń i oszałamiające widoki. Ten kraj ma wiele do zaoferowania. 

Maszynka do lodów. Mama kupiła sobie prezent urodzinowy - wprawdzie już na koniec sezonu, ale od przyszłego roku będziemy kręcić lody, aż miło!

Wrzesień

Ciepłe letnie weekendy. Lato się jeszcze nie skończyło - trzy tygodnie z rzędu mieliśmy piękną, słoneczną pogodę w weekend i organizowaliśmy obiady na wewnątrz.

Nowy aparat. Dojrzałam do decyzji kupienia prawdziwego aparatu do robienia zdjęć. Kupiłam bezlusterkowca Sony alpha 6000 od znajomego i zaczęłam robić prawdziwe zdjęcia.

Ostatnie dni w Tylko. Po prawie 5 latach rozstałam się z Tylko. Dwa razy przyjechałam do Warszawy - pożegnać się z kolegami na zespołowej integracji po pracy i drugi raz już oddać sprzęt i kartę obiegową. Trochę smuteczek, ale jednocześnie pewna ulga.

50. kraj - Belgia. Krótki kilkudniowy urlop pomiędzy końcem jednej pracy a początkiem drugiej spędziłam w Belgii i zaliczyłam swój 50. odwiedzony kraj. 

Październik

3M - nowa praca. Początek miesiąca w nowej pracy we Wrocławiu: szkolenia, poznawanie nowych ludzi i po południu spacery po mieście, a także wieczór urodzinowy Pawła. Bardzo dobry start w nowym miejscu.

Wybory w Polsce. 15 października w niedzielę zagłosowaliśmy na nową rzeczywistość - wybory wygrała opozycja. Mobilizacja była rekordowa, a frekwencja przekroczyła najśmielsze oczekiwania.

Wjazd na działkę. Pierwsze prace budowlane na mojej działce: zrobiony zjazd z drogi. Poczułam, że ten kawałek ziemi rzeczywiście do mnie należy.

Wycieczki KKG. Nie chcę jeszcze kończyć sezonu wędrówkowego i znalazłam nową odznakę krajoznawczą ze wzgórzami w najbliższej okolicy.

Urodzinowy weekend w Łodzi i Warszawie. Urlop w nowej pracy jeszcze się nie naliczył, więc urodziny spędziłam jako workation, a pojechałam do Warszawy i Łodzi. Bardzo miły czas z dawno niewidzianymi przyjaciółmi, trochę zwiedzania oraz urodzinowy spektakl w teatrze.

Listopad

10 lat pieczenia piernika. Nie do wiary, że już tak długo piekę piernika! Wstawiłam ciasto po raz kolejny do leżakowania 6 tygodni. To będzie wydanie jubileuszowe :)

Integracja 3M. Wyjazd do Wrocławia był bardzo udany: cały dzień z kolegami z pracy na dobrych rozmowach i smacznym jedzeniu, poznając wszystkich lepiej na żywo. I to wszystko w Black Friday :) miła odmiana po latach zasuwania w customer service co roku ;)

Jarmark bożonarodzeniowy. Asia z Tomkiem przeprowadzili się do Wrocławia, więc znowu mam bliskich przyjaciół, których mogę odwiedzić przy okazji przyjazdu do pracy :) poszliśmy razem na jarmark na wrocławskim rynku i spędziliśmy przyjemnie weekend.

Grudzień

Idzie zima. W grudniu przywitał nas śnieg i całkiem długo się utrzymywał, od czego już zdążyliśmy się odzwyczaić, więc było miłe zaskoczenie.

Jarmark świąteczny w Krośnie. Wydarzenie jednego dnia, ale bardzo ożywiło miasteczko - rynek wypełnił się straganami i rozbłysły światełka.

Apulia z mamą. Dosyć spontaniczny wyjazd do Włoch, ale bardzo udany. Marzyłam o tym regionie od dawna i przy świątecznej scenerii oraz w promieniach słońca zjeździłyśmy wybrzeże na obcasie włoskiego buta. 


Pozostawiam coroczne podsumowanie zdjęciowo-muzyczne i odpowiednie cytaty:



„Zmiana jest trudna. Nie-zmiana także. Wybierz swój trud.

Odejść jest trudno. Zostać także.

Zmienić pracę jest trudno. Zostać w tej, gdzie się czuję żle, także.

Szukać partnera jest trudno. Być samemu jest trudno.

Być kochającym, lojalnym dzieckiem bywa trudno. 

Odrzucić oczekiwania rodziny jest trudno.

Wybierz swój trud.”

~Sylwia Wolna-Rybak @twojerelacje 

*

"Wybór zawsze wiąże się ze stratą."

@psycho.tematycznie

*

„Na człowieka składają się wybory i okoliczności. 

Nikt nie ma władzy nad okolicznościami, ale każdy ma władzę wyboru.”

~Éric-Emmanuel Schmitt

*

Szczęśliwego nowego roku 2024!

Komentarze