Translate

Kika The Landlady.


Taka informacja zasługuje na osobnego posta, nie tylko na wzmiankę w podsumowaniu miesiąca #tbtlipiec: 


❗ZOSTAŁAM WŁAŚCICIELKĄ DZIAŁKI W PRZYBÓWCE🎉


Po 3 latach oszczędzania i 2 latach oglądania działek, a potem ogłoszeń o mieszkaniach w Polsce, Niemczech i nawet we Włoszech, zdecydowałam się na zakup działki 5 km od domu rodziców. 


Kiedy w 2020 roku wybuchła pandemia, zmieniłam tryb pracy na zdalny, zrezygnowałam z wynajmu mieszkania w Warszawie i przeniosłam się do Wojkówki, a tam zaczęłam odkładać pieniądze na własną nieruchomość. Wiosną 2021 zaczęłam jeździć po południowych regionach woj. podkarpackiego i oglądać wszelkie działki w cenie do 50 000 zł, jakie udało mi się namierzyć na geoportalu. Dwa razy byłam już o krok od kupienia działki, ale w ostatniej chwili były niedostępne. 
Po 10 miesiącach zniechęciłam się do tych poszukiwań i na początku roku 2022 przestawiłam swoje poszukiwania na mieszkania. Ceny jednak nie były zachęcające i najniższe były w woj. śląskim, w najbardziej uprzemysłowionych rejonach. Właściwie żadnego nie obejrzałam na żywo, zbierałam tylko ogłoszenia i pieniądze na wkład własny. W międzyczasie miałam inne szalone pomysły: mieszkanie w Niemczech niedaleko polskiej granicy czy dom we Włoszech nad morzem. Przed zakupem powstrzymał mnie brak możliwości wzięcia kredytu w obcym kraju. 


W czerwcu 2023 po namowie mojego przyjaciela Marka powróciłam do szukania działek w województwie podkarpackim i małopolskim, licząc jednak bardziej na małopolskie: bliżej dużego miasta Krakowa, lotniska, autostrady i ewentualnej nowej pracy. Zrobiłam kilka wycieczek działkoznawczych w tym czasie, ale żadne miejsce nie zainteresowało mnie na tyle, żeby myśleć o kupnie. Poza tym ceny w małopolskim były wyższe.


Któregoś dnia zaczęłam przeglądać ogłoszenia z najbliższej okolicy Krosna i trafiłam na działkę w sąsiedniej miejscowości Przybówka. Działka była położona właściwie na skraju wsi, przy granicy z Wojaszówką, niedaleko stacji kolejowej. Nigdy tam nie byłam przejazdem, więc któregoś sobotniego popołudnia wybrałam się na wycieczkę rowerową. Właśnie ten widok ze zdjęcia powyżej spodobał mi się jako pierwszy po obejrzeniu wielu innych działek. Kilka dni później pojechałyśmy tam z mamą i ona też potwierdziła, że miejsce jest rzeczywiście ładne. Oprócz tego działka była w niskiej cenie, na płaskim niezabudowanym terenie, obok spokojnej drogi i w otoczeniu lasów. 


Po zadzwonieniu do pośredniczki biura nieruchomości okazało się, że została już ostatnia, środkowa działka na sprzedaż, więc zarezerwowałam ją i 7 lipca wpłaciłam zaliczkę.


Po podpisaniu umowy przedwstępnej natrafiłam na takie ciekawostki na Geoportalu: okolica działki nazywała się Jerozolima, a nieopodal przepływał potok Jordan 😀 ciekawym zbiegiem okoliczności zbierałam ogłoszenia o działkach przez 3 lata w pliku o nazwie "Polish promised land" (Polska ziemia obiecana). Nie traktowałam tego jako szczególne znaki, chociaż było to miłe potwierdzenie, że dobrze wybrałam.


W ciągu tygodnia pośredniczka zorganizowała podpisanie aktu u notariusza, a ja z bijącym sercem wypłacałam gotówkę w banku, idąc na spotkanie w asyście taty. 


Niniejszym w dniu 14 lipca 2023 r. zostałam właścicielką działki rolnej 15 arów za 55 tys. zł. z wydanymi warunkami zabudowy na budynek mieszkalny. Ciągle to do mnie nie dociera 😅



Dlaczego zdecydowałam się jednak na Podkarpacie? Tutaj się wychowałam i lubię tutejsze krajobrazy. Koszty życia są niższe, jest dużo spokojniej i więcej przestrzeni. Dla osób pracujących zdalnie jest to dobra lokalizacja, przy czym wszystkie podstawowe urzędy czy sklepy są na miejscu. Mamy może daleko do innych miast w Polsce, ale nie jesteśmy całkiem bez dojazdu. Za to góry blisko i nad morze Adriatyckie mamy tyle samo, co nad Bałtyk 😉
Teraz czeka mnie wysyłanie wniosków o przyłączenie mediów, spłacenie debetu na dopłatę do kupna działki i dalsze oszczędzanie na budowę. To będzie pełen wrażeń rok!

Komentarze