Translate

Przemyśl, Krasiczyn, Bolestraszyce - bunkry, zamki, dzwony i fajki. Czerwcowa wyprawa rowerowa



11 czerwca, czwartek

Moja weekendowa wyprawa rowerowa z okolic Krosna do Przemyśla właśnie się rozpoczęła. Przede mną dwa dni jazdy do samego Przemyśla i kolejne dwa dni zwiedzania miasta i szlaków dookoła. Trasa prowadzi szlakiem Green Velo. Wschodni Szlak Rowerowy Green Velo jest najdłuższym, spójnie oznakowanym szlakiem rowerowym w Polsce. To ponad 2000 km specjalnie wytyczonej trasy (trasa główna 1887,5 km, trasy łącznikowe i boczne: łącznie 192 kilometry), którą od początku do końca przygotowano po to, aby dawała radość podróżowania i poznawania. Szlak wiedzie przez pięć województw wschodniej Polski (warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie, podkarpackie i świętokrzyskie).



Dzisiaj przejechałam ponad 60 km do mojego miejsca noclegowego w Dąbrówce Starzeńskiej koło Dynowa. Całą drogę świeciło słońce, dopiero na ostatnich kilometrach zaczęło padać. Odcinki trasy podchodziły ostro pod górę, ale potem zjazdy nagradzały wysiłek. Spotykałam po drodze samych życzliwych ludzi: rowerzystę, który pozdrowił mnie na samym początku podróży, pana, który nałożył mi łańcuch, który spadł pod górką, starszą panią, która żartobliwie zatrzymywała mnie na drodze, a także miłą właścicielkę agroturystyki, która udostępniła cały pokój czteroosobowy tylko dla mnie.

Niezła górka do Brzozowa

Brzozów. Jakaś połowa drogi.
Przerwa na toaletę, lody, wypłatę gotówki z bankomatu.

Przysietnica.
Pomnik upamiętniał nierówne starcie żołnierzy AK z oddziałem niemieckim


Najbardziej spektakularny odcinek serpentyn w Izdebkach upodobałam sobie nie tylko ja, ale i grupa motocyklistów. 

Dwór w Izdebkach
Obecnie Dom Pomocy


Podróżując szlakiem Dolina Sanu co chwilę napotyka się takie kładki niczym z filmów o Indiana Jones

Siedliska koło Dynowa

Pierwszy napotkany MOR, czyli Miejsce Obsługi Rowerzystów na szlaku Green Velo

Ruiny dworu lub zamku w Dąbrówce Starzeńskiej koło Dynowa



Agroturystyka na Folwarku.
Zacne miejsce za dobrą cenę

Deszczowe popołudnie i pizza w sam raz na odpoczynek dla nóg przed jutrzejszym maratonem.


12 czerwca, piątek 

Już od rana czuję kilometry w nogach, zwłaszcza przy pierwszym wielkim podjeździe pod górę. Myślę: „jak tak ma wyglądać reszta trasy, to dojadę do celu chyba w nocy.” Na szczycie góry widok znowu nagradza wszystko, a potem już tylko wolnoopadająca droga w dół. 

Strava rzetelnie notuje kilometry.
Tego dnia przeszłam samą siebie.

Jawornik Ruski. 
Tak się zdobywa przewyższenia - pchając rower pod górkę

Zabytkowa cerkiew w Piątkowej.
Przestała być używana po wojnie, prawdopodobnie wskutek wysiedlenia mieszkańców

Dolina Sanu

Kładka w Bachowie i kolejne ciekawe spotkanie na trasie z parą rowerzystów przy MOR, którzy jeżdżą rowerami po Europie z namiotem i sakwami. 

Nawet samochody tędy przejeżdżają

Krzywcza i kolejna nieczynna cerkiew

Nowy most w Chyrzynie w połowie dla rowerzystów

Kładka w Krasicach.
Już naprawdę niedaleko


Zaledwie 10 km od Przemyśla leży przepiękny renesansowy zamek w Krasiczynie. Jego ściany pokryte są „wydrapanymi” podobiznami królów polskich czy cesarzy rzymskich. W parku można spotkać wiele wiekowych, a nawet egzotycznych drzew. Aby dłużej oddychać arystokratyczną atmosferą, na terenie zamku utworzono hotel.








Kwiaty drzewa tulipanowca




Drzewo rodowe.
Właściciele zamku rozpoczęli tradycję sadzenia drzew z okazji narodzin dzieci: dąb dla syna i lipę dla córki.

Ostatnie 10 km też jeszcze pod górkę i nareszcie Przemyśl.

Moja kwatera na weekend - pokoje gościnne w kamienicy nad Sanem. 
Zaledwie kilka minut od rynku

Widok z okna, a właściwie z balkonu na Zasanie


Przemyśl to kolejna miejscowość w moich rowerowych podróżach do przeszłości. W Przemyślu mieszkaliśmy na początku lat 90. przez około 3 lata. Z tego miejsca zaczynają się moje wspomnienia z dzieciństwa. Chociaż mieszkałam tu jako dziecko, tak naprawdę nie poznałam i nie pamiętam starego miasta. Kiedy odświeżyłam się po podróży, z ulgą zeszłam z siodełka, żeby zwiedzić stare miasto na własnych nogach, o dziwo ciągle sprawnych po ponad 73 km trasy.

Dopiero teraz przyjeżdżając tutaj zobaczyłam pochyły rynek z fontanną z niedźwiedziem, który znajduje się w herbie Przemyśla. 




Na rynku zasiadł też wojak Szwejk razem z pieskiem.

Na starym mieście znajduje się też wiele kościołów o pięknej architekturze.

Przemyśl - miasto dzwonów




Zamek Kazimierzowski




Wieczorny widok na San o zachodzie słońca.
Zaczyna się szabat - dzień odpoczynku.
Jutro nie robię żadnych długich tras rowerowych.

Dobranoc!


13 czerwca, sobota

Nie, nie jestem aż tak romantyczna, żeby wstawać o wschodzie słońca ;)
Męczyła mnie alergia w nocy i ból głowy.


Ten dzień był sentymentalnym powrotem do miejsc z dzieciństwa. Powoli wspięłam się na wzgórze w kierunku ulicy Piasta Kołodzieja, gdzie mieszkaliśmy na początku lat 90. w służbowym mieszkaniu kaznodziejskim nad kaplicą kościoła adwentystów. Akurat tego dnia miejsce było nieczynne z powodu remontu, ale bystre oczy znajomych wypatrzyły mnie przez okno nowego domu pastora, w którym właśnie odbywało się sobotnie nabożeństwo :)

To drugie spotkanie sobotnie po przerwie w czasie epidemii.
Zbór w Przemyślu jest niewielki, ale przyjęli mnie bardzo serdecznie i spędziłam przyjemne popołudnie, posilając ducha i ciało.


Miejsca, które pamiętałam ze spacerów z rodzicami, to Kopiec Tatarski, z którego było widać całe miasto, wyprawy do bunkrów - części Twierdzy Przemyśl, a także niezwykłe miejsce, jak na spacery z dziećmi - cmentarz wojenny z czasów I wojny światowej.



Kopiec Tatarski, zwany też Kopcem Przemysława (legendarnego założyciela Przemyśla), datowany jest na koniec IX wieku, jego powstanie łączone jest z obecnością Madziarów na tych terenach. Pierwotnie miejsce kultu bogów słowiańskich (szczególnie Swarożyca). Kiedy byliśmy mali, prowadziły do niego polne ścieżki, dzisiaj są tutaj wybrukowane alejki. Całe wzgórze razem z przekaźnikiem, wyciągiem narciarskim i torem saneczkowym stanowią zieloną atrakcję miasta.






Niestety bunkry, które pamiętałam z dzieciństwa, zarosły i nie mogłam ich odnaleźć.

Kiedy inni zabierali dzieci na spacery do parku, my chodziliśmy na cmentarz.
Cmentarz, w istocie zespół cmentarzy, upamiętnia dramatyczne wydarzenia z okresu I wojny światowej. Znajdują się tutaj cmentarze żołnierzy austro-węgierskich, pruskich, rosyjskich i mogiła polskich legionistów. Wśród tych dziesiątek tysięcy bezimiennych poległych znajdują się także polscy żołnierze walczący w armiach zaborczych. Jako dzieci nie mieliśmy negatywnych skojarzeń z tym miejscem i lubiliśmy spacery tam.








A tu już cmentarz komunalny cywilny, ale też z zabytkowymi grobami


Gdzie tu jeszcze rowerkiem pojechać?
Na Zasanie!


Też są tutaj stare kamienice i wielkie ogrody



Nie napisałam nic do tej pory o jedzeniu, ale tylko dlatego, że na wyjazdach żyję niemal energią słoneczną i robieniem zdjęć. W sobotę wieczór umówiłam się jednak na kolację ze znajomymi, którzy wybrali się na wyprawę samochodową z Warszawy na Podkarpacie. Spędziliśmy cały wieczór aż do zamknięcia restauracji Cuda Wianki na Rynku, opowiadając historie z podróży i życia.

Proziaki, chleb sodowy – placki mączne z dodatkiem "prozy" (sody oczyszczonej) pochodzące z Podkarpacia, znane też w innych częściach Polski.
Składają się z mąki pszennej lub pszenno-żytniej, jajek, kwaśnej śmietany, wody, soli oraz sody oczyszczonej. Pieczone są na blasze tradycyjnych kuchni kaflowych opalanych drewnem.


14 czerwca, niedziela

Ostatni dzień wyprawy i ostatnia trasa rowerowa. Pogoda nieco się popsuła i całą drogę mżył deszcz. Ale trasa zaplanowana na dziś akurat dobrze się prezentowała w melancholijnej, deszczowej oprawie. Wybrałam się na zwiedzanie fortów Twierdzy Przemyśl. Forty można zobaczyć przejeżdżając dwoma szlakami rowerowymi: szlak forteczny - odcinek północny i południowy. Ja wybrałam szlak północny, krótszy, mający 33 km (choć w praktyce wyszło, że przejechałam 42 km). 


Twierdza Przemyśl to potężny zespół zabudowań obronnych okalający Przemyśl. Budowę zlecił Cesarz Franciszek Józef w roku 1871 celem ochrony granic Galicji przed Rosją. Twierdzę wznoszono ponad 40 lat i w tym czasie Przemyśl z mało znaczącego, 10-tysięcznego miasteczka, stał się trzecim największym miastem Galicji po Krakowie i Lwowie. 

Fort VIII Łętownia


Fort XI Duńkowiczki


Fort XII Werner

Fort XIII San Rideau



Forty narobiły mi apetytu na szlak południowy, ale to innym razem.
Zabiorę też chętnie kogoś do towarzystwa, bo wchodzić samej do ogromnych bunkrów i tuneli jakoś mi się nie uśmiechało.


Walcząc ze zmęczeniem dojechałam do miejsca polecanego przez rodziców. Oddalone zaledwie 10 km od Przemyśla arboretum w Bolestraszycach to oaza zieleni i spokoju. Zgromadzono tu kilka tysięcy gatunków, odmian i form roślin w przeróżnych kolekcjach. Mi najbardziej spodobał się wiklinowy labirynt i liliowy staw. A jak wasze wrażenia?












Ostatnie godziny pobytu w Przemyślu to jeszcze trochę zwiedzania.
Muzeum Dzwonów i Fajek w wieży zegarowej to jedyne takie muzeum w Polsce. Wchodząc po kolejnych stopniach oglądamy proces powstawania dzwonu, a także wiele egzemplarzy dzwonów oraz fajek, z których Przemyśl słynie na cały świat. Punkt widokowy na szczycie wieży pozwala zobaczyć przepiękną panoramę miasta.










Lody z cukierni Fiore to obowiązkowy punkt odwiedzin.

Pewnie byście nie wpadli na to, że dworzec kolejowy też może być atrakcją turystyczną.
Tak to już jest tu na wschodzie, że dworce są wizytówką miasta niczym pałace.
Zobaczycie to choćby we Lwowie czy Wilnie




Czas powrotów, czas powrotów

Przesiadka w Rzeszowie to dobry czas na kolację w Krowarzywa tuż koło Rynku



Rzeszów też zawsze będzie miastem sentymentalnym, bo chodziło się po tych ulicach przez 5 lat studiów



Przemyślenia w drodze do domu


Jest radość pomimo zmęczenia, jest satysfakcja i chęć na kolejne wyprawy. Polecam odwiedzić miejsca w pobliżu podczas zamkniętych granic, bo Polska na wakacje sprawdza się bardzo dobrze. 

__________

Noclegi:
Pokoje gościnne Przemyśl 126 zł (dwie noce) 

Inspiracje:
Przemyśl - zwiedzanie miasta


Koszt:
Noclegi: 176 zł
Jedzenie: 130 zł
Muzea: 30 zł (Krasiczyn 4, Arboretum 14, Muzeum dzwonów 12)
Bilet kolejowy: 25,90 zł
_________________
Razem: 362 zł (plus napiwki)

Komentarze