Kazimierz
Korzystając z dwóch godzin czekania na pociąg do Warszawy wybrałam się na spacer po Krakowie. Niezbyt chętnie, bo miałam za sobą 3 dni chodzenia po Porto, ale jednak cały dzień siedzenia w podróży. Kraków wydaje się taki znany i oczywisty i zastanawiałam się, co jeszcze nowego zobaczę?
Brama Floriańska? Przechodziłam setki razy.
Rynek i Kościół Mariacki
Kościół Piotra i Pawła już mniej oczywisty, ale dalej to Stare Miasto.
Może pójdę na Wawel? W środku byłam jak miałam 11 lat.
Nie miałam tyle czasu, żeby zwiedzać zamek. Poszłam więc dalej i tak znalazłam się na Kazimierzu. Kiedyś pewnie z ponad 10 lat temu byłam tutaj podczas zjazdu młodzieżowego i potem chciałam to miejsce odwiedzić, ale zawsze brakowało czasu.
Krakowski Kazimierz jest miejscem szczególnym, ukształtowanym przez wielowiekowe sąsiedztwo chrześcijańsko-żydowskie. Żydzi pojawili się na Kazimierzu w połowie XIV w. i do początku XIX w. mieszkali na terenie „żydowskiego miasta", zamkniętego w obrębie dzisiejszych ulic Miodowej, św. Wawrzyńca, Wąskiej, Józefa i Bożego Ciała. Była to autonomiczna enklawa – Żydzi rządzili się w niej samodzielnie – nad sobą mieli tylko króla, w którego imieniu władzę sprawował wojewoda krakowski.
Współcześnie Kazimierz jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc Krakowa. Ta tętniąca życiem kulturalnym i artystycznym dzielnica, przyciąga szczególnie tych, którzy pragną poczuć ducha krakowskiej bohemy. Najbardziej oblegane kafejki oraz znane pracownie artystyczne i galerie skoncentrowały się w rejonie ulic: Szerokiej, Izaaka, Miodowej, Józefa, Podbrzezie i wokół placu Nowego.
Zapiekanka w Okrąglaku na placu Nowym
Stara Synagoga
Restauracje na ulicy Szerokiej
Ul. Szeroka
A to już kościół św. Anny. Czas wracać...
_________________
Więcej informacji: https://www.krakow.pl/odwiedz_krakow/1362,artykul,zydowski_kazimierz.html
Komentarze