Śladem Łemków w Beskidzie Niskim
Dzisiejsza wycieczka przyrodniczo-historyczna była zainspirowana wpisem z bloga Wędrowne Motyle. Podkarpacie niby znane od lat, ale jest jednak wiele nieodkrytych rejonów z ciekawą historią i pięknymi krajobrazami 😀
Kierowaliśmy się do Krempnej, miejscowości położonej na południe od Jasła. Po drodze przejeżdżaliśmy przez Jedlicze i Nowy Żmigród. Droga biegła przez malownicze wzgórza, niekiedy praktycznie nie zamieszkałe. Na horyzoncie widać było coraz wyższe szczyty :)
W Krempnej został utworzony zalew na rzece Wisłoka. Nie jest duży, ale można po nim pływać rowerami wodnymi czy kajakami. Nad zalewem powstały ośrodki wypoczynkowe i pola namiotowe. Jedną z atrakcji jest zjazd tyrolką nad zalewem.
W Krempnej tego dnia odbywał się Ultramaraton Magurski. Wędrując po szlaku spotykaliśmy biegnących ludzi, którzy tego dnia od samego świtu pokonali 58 km. Niesamowity wyczyn.
Od Krempnej pojechaliśmy jeszcze 5 km bardzo zniszczoną drogą na południe do nieistniejącej już wioski Żydowskie, która była zamieszkiwana przez Łemków. Tutaj zaczyna się ścieżka przyrodnicza "Kiczera". Ma długość 2,5 km i prowadzi po okolicznych wzgórzach i lasach. Można zobaczyć różne krajobrazy i niezbyt się zmęczyć.
Łemkowie zamieszkiwali południowo-wschodnie części Polski i współistnieli razem z Polakami i innymi grupami zamieszkującymi tamte tereny. Po II wojnie światowej zostali przesiedleni w głąb Polski lub na tereny ZSRR. Pozostały po nich tradycyjne chaty, chyże, ślady po osadach, jak choćby Żydowskie i cmentarze oraz cerkwie. Tego dnia zobaczyliśmy kilka cmentarzy i cerkwi będących częścią Szlaku Architektury Drewnianej. Więcej informacji o Łemkach przeczytacie z wpisu Wędrownych Motyli.
Dawna cerkiew w Kotaniu, obecnie przemianowana na kościół katolicki
Najstarszy nagrobek, jaki udało nam się znaleźć, z 1829 roku
Cerkiew grekokatolicka w Świątkowej Małej
Rzeka Wisłoka
Widok na Krempną
Szlak frontu I wojny światowej.
Cmentarz pamiątkowy żołnierzy Austro-Węgier i Rosji
Smutnym faktem z I wojny światowej było to, że ludzie z krajów pod zaborami musieli walczyć przeciwko sobie, chociaż pochodzili z tego samego narodu. Ta bezsensowność wojny skłoniła zapewne do postawienia tego mauzoleum, które miało mówić o pojednaniu i pokoju. Napisy na pomnikach głoszą: "Pierś w pierś walczyliśmy, ręka w rękę zmartwychwstaniemy".
Objechaliśmy zaledwie połowę miejsc z artykułu. Pozostało jeszcze kilka, a Wędrowne Motyle odpowiedziały mi też na Instagramie i zapowiedziały drugi odcinek. Pozostaje więc jeszcze wiele ciekawych miejsc do odkrycia i poznawania historii swojego regionu.
Komentarze