Urodziny Anety
Sobotnie popołudnie było niespodzianką dla mnie, ale przede wszystkim dla Anety, która miała urodziny. Zjechaliśmy się w pełnej konspiracji do Mileny i przygotowaliśmy masę jedzenia i ciast, a potem niczym w amerykańskich filmach wyskoczyliśmy zza drzwi z okrzykiem: "Niespodzianka!"
Spędziliśmy radosne popołudnie, czytaliśmy, śpiewaliśmy, jedliśmy i spacerowaliśmy po okolicy. Jedni bawią się na zjeździe w Jeleniej, a nam wystarczy dobra ekipa na miejscu :)
To zdjęcie wrzucone przeze mnie na Instagrama zostało repostowane na profilu Adventists in The World i wywołało trochę zamieszania u mnie :P na moim profilu pojawiło się masę polubień innych zdjęć, trochę nowych followersów, a nawet odezwało się dwóch chłopaków z Brazylii i Dominikany (szybko okazało się, że są za młodzi i moje zdjęcia ich zmyliły :P) nie mówili prawie wcale po angielsku, ale okazuje się, że moje rozumienie portugalskiego i hiszpańskiego jest zadowalające, żeby się porozumiewać. Kontakt był może krótki i nie za bardzo się rozwinął, ale w sumie ciekawe doświadczenie ;)
Szybko wakacje się kończą, niestety...
Komentarze