Każdy dziś Chopina zna.
Raz na ludowo
Bohdan Łazuka
Słowa zagraniczne, owszem, czemu nie!
Smaczki egzotyczne także nie są złe!
Ale my nie tacy, my nie jacy tacy,
chcemy raz inaczej, chcemy właśnie tak.
Please, oh my baby raz na ludowo,
raz na ludowo, raz na ludowo!
Ach, jak to zdrowo tak na ludowo,
tak na ludowo rraz! rraz!
Można tańczyć twista, owszem, czemu nie!
Czaczę oczywista też tańczyło się.
Ale my nie tacy, my nie jacy tacy,
dosyć mamy czaczy, znudził nam się twist!
Please, oh my baby...
Już dla twista Lista szargali
i Schuberta też przerabiali.
Moim zdaniem to przerabianie
bardzo brzydka rzecz.
Please, oh my baby...
Lepiej tańczyć na nutę swojską,
tę z Kolberga, tę czysto polską,
bez szargania, bez przerabiania,
czyli tak jak my! rraz!
***
Dzisiaj jednak "przerabianie" wyszło w całkiem dobrym stylu podczas koncertu "Chopinowskie fantazje" z cyklu "Młodzież naszemu miastu" w wykonaniu zespołów kameralnych ZSM nr 1 w Rzeszowie, który odbył się w Wojewódzkim Domu Kultury.
1) Koncert klasycznym brzmieniem rozpoczęła pani Agnieszka Hoszowska-Jabłońska, wykonując na fortepianie "Fantazję impromptu cis-moll". Był to jedyny występ na fortepianie solo tego wieczoru. Nie trzeba chyba mówić więcej, wtajemniczeni niech sobie przypomną Pawełkową fantazję grywaną na upartego na niemal wszystkich pianinach w kraju ;)
2) "Chopinada" to autorska wariacja na temat "Preludium e-moll" i "Preludium Des-dur" z dwudziestowieczną harmoniką i artykulacją. Trio fortepianowe w składzie: skrzypce, wiolonczela i fortepian roztoczyło klimaty skandynawskiej muzyki romantycznej, zabarwione chromatyką. Końcowy akord z poloneza dopełnił magicznej całości.
3) Rytmiczki jak zwykle zwiewnie i energetyzująco zilustrowały "Wariacje na temat allemande", wirując w solowych fragmentach durowych oraz wykonując spokojnie figury w rzędzie w tonacjach molowych. Radosne zakończenie i piękne uśmiechy dziewczyn uroczo komponowały się z ich sukienkami :)
4) Takie małe dziecinki z I stopnia, a jak dzielnie i płynnie zagrały Preludium Des-dur "Deszczowe" :) jest w tym coś uporczywego, zwłaszcza jak wiolonczela wybijała nutę deszczową, ale pięknego :) i całościowo spójne :)
5) I znów Preludium e-moll , tym razem w wykonaniu zespołu wokalnego... Paula dowyglądała i zaśpiewała za całą resztę i na tym poprzestańmy :P
6) Etiuda Ges-dur w wykonaniu sekstetu ze skrzypcami, akordeonem i ksylofonem brzmiała trochę kosmicznie, ale z energią :)
7) Melancholijna, romantyczna pieśń bez słów, tocząca się w rytmie głębokiego oddechu - czyli Etiuda E-dur w wykonaniu kwintetu instrumentów dętych blaszanych.
8) I rraz na ludowo :) 3 Mazurki w wykonaniu Kapeli ludowej w oryginalnych ludowych strojach :D
9) Dla odmiany - dęte drewniane w Grande valse brillante a-moll. Miałam przyjemność grać to kiedyś :)
10) Perełka wśród punktów programu tego koncertu - Walc minutowy zagrany przez kwintet akordeonowy :)
And last, but not least: very Big Band z Danielą w dwóch piosenkach o Chopinie :) przy jego dźwiękach na koniec ustawili się artyści i pożegnali widzów.
Dziękuję za piękny wieczór i dymienie pióra od robienia notatek ;) lubię moją szkołę muzyczną :)
Komentarze