Odkrywcy i Co w ulu bzyczy
Chyba się nie doczekam zdjęć z biwaku pathfinder do końca czerwca :P ale z racji swojej roli, czyli prowadzenia śpiewu byłam obecna na biwaku pathfinder i zuchowym, więc jestem uwieczniona u zuchów. Jak było? Upalnie, wszystko w dymie, ograniczony dostęp do prysznica i wędrówki między obozowiskami kilka razy dziennie, żeby zdążyć na nabożeństwa ;) dowiadywaliśmy się też wiele o życiu pszczół, robiliśmy przyrodnicze sprawności, gotowaliśmy w kotle, śpiewaliśmy przy ognisku i odpowiadaliśmy na niezliczone pytania małego Filipa ;) aha, Adam pozwolił mi prowadzić swój samochód i przypomniałam sobie, że kiedyś uczyłam się jeździć :)
Tomek "Oścista Ryba" opowiada o zwyczajach pszczół.
Najodważniejsi mogli podejść do ula i pogłaskać pszczoły.
Zuchowe ognisko
Najmłodszy uczestnik biwaku - Tomcio Chalupka :)
Razem z harcerzami prowadziliśmy sobotnie nabożeństwo w zuchowym ulu.
Za kilka dni jedziemy z Olą na kolejną wyprawę - zaproszono nas na festiwal na Ukrainie. Zobaczymy Lwów :) do usłyszenia :)
Komentarze