West Side Story
Nagrodzony 10-cioma Oscarami najsłynniejszy musical w dziejach kina. Ponadczasowa opowieść o miłości Romea i Julii przeniesiona w realia amerykańskich przedmieść lat 50-tych. Dwoje młodych ludzi, przeżywających swą pierwszą miłość, wmieszanych zostaje w porachunki gangów, które prowadzą do tragedii. Wzruszająca historia, wspaniała muzyka i niezapomniane piosenki.
Obejrzałam "West Side Story" wczoraj po raz pierwszy, w połowie oglądania wyłączając napisy, które nie chciały się za żaden sposób zsynchronizować. I okazało się, że rozumiem, może nie każde słowo, ale wszystko, co aktorzy chcieli ważnego przekazać, wyrażali w bardzo sugestywnej grze mimiką twarzy, w gestach i nastrojach budowanych przez śpiew i muzykę. Dla mnie tym samym film osiągnął mistrzostwo. I okazuje się, że nieraz nie potrzeba wielu słów, żeby rozumieć. Bardzo dużo informacji przekazują środki niewerbalne, takie jak emocje.
Pamiętam, jak nasz musical w Warszawie oglądali głuchoniemi. Nie słyszeli muzyki, tłumacz przekazywał im tylko słowa, ale rozumieli i przeżywali wszystko, bo widzieli na naszych twarzach autentyczne emocje i dzięki temu byliśmy dla nich wiarygodni.
Tę piosenkę pamiętam z dzieciństwa. Nie wiedziałam, o czym jest śpiewane ani skąd pochodzi, ale melodię pamiętałam doskonale. Ma fantastyczną harmonię i charakterystyczny skok kwarty zwiększonej, czyli trytonu :)Utwór, który kilka lat temu śpiewał chór podczas koncertu muzyki filmowej, organizowany przez naszą szkołę muzyczną. Wtedy dowiedziałam się, że istnieje taki musical :)
Najśmieszniejsza piosenka w całym musicalu, chyba najlepsza scena aktora grającego Riffa.
I najbardziej przejmujący utwór w całym musicalu, moment początku końca. I chociaż zdaje się brzmieć tak naiwnie "Wszystko będzie dobrze, zabiorę cię tam, gdzie będziesz bezpieczna", to jednak są to słowa, które każda kobieta chciałaby usłyszeć.
A skoro o musicalach mowa, najbliższy weekend spędzam w Poznaniu z All4Him na próbie musicalu :) życzę ciepłej, słonecznej pogody :)
Komentarze