Translate

The Godfather


Nastał w końcu ten dzień, kiedy obejrzałam słynnego "Ojca chrzestnego" w ramach nadrabiania oscarowych zaległości. Co więcej - zaczęłam od książki, jak tylko była dostępna w bibliotece. Muszę przyznać, że jest mi trudno porównywać filmową adaptację z książkowym oryginałem, ponieważ pomimo faktu, że film jest bardzo wierny w treści, to oba dzieła tworzą jakby dwie odrębne opowieści. Powieść jest bardziej nasycona z racji swojej objętości, czytając opisy i historie postacie stają się dla nas bardziej prawdziwe. Film jest skondensowaną powieścią bez wątków pobocznych, przez co ma się wrażenie, jakby bohaterowie byli pozbawieni uczuć czy ludzkich odruchów. A jednak postać dona Corleone grana przez Marlona Brando jest tak charakterystyczna, że nie da się wyobrażać go inaczej, to samo Michael kreowany przez Ala Pacino.
Cytat z recenzji na filmweb mocno mnie zastanowił.

Jak każdy szowinista upajam się światem, gdzie prawdziwi mężczyźni są twardzi, honorowi i mają niezachwiany kodeks postępowania, podczas gdy kobiety cechują zazwyczaj głupota, naiwność i potulność. 

Niestety jest to prawda, ale tylko w odniesieniu do filmu. Kobiety w "Ojcu chrzestnym" to łatwowierne istoty, które kochają gangsterów. Gangsterzy ci w żywe oczy kłamią, że nie są zamieszani w to, o co ich się podejrzewa. Ukrywają przed żonami swoje ciemne interesy, będąc jednocześnie wzorowymi ojcami rodziny. W powieści kobiety poznają prawdę, bo przecież nie da się ciągle kłamać i chcą odejść od człowieka, który nie był wobec nich szczery. Co jednak zdumiewa, wracają, bo rozumieją, że męski świat jest innym światem, niż ten, który chciałyby widzieć. Nie zgadzają się z brutalnością i niesprawiedliwością, ale akceptują męski kodeks honorowy i kochają swoich mężczyzn mając świadomość, że one i dzieci są dla nich jedynymi istotami na tym świecie, których nie potrafiliby skrzywdzić.  
Osobiście nie rozumiem tego. Nie potrafiłabym żyć z człowiekiem, którego bym do końca nie znała. Bałabym się, gdyby facet miał przede mną jakieś ciemne sekrety. Być może jest jakaś niewyjaśniona psychologiczna zawiłość, że kobiety kochają łobuzów, ale dla mnie to jest patologiczne. Lgnięcie do ludzi z wadami, którzy nas rujnują jest patologiczne. Nie łudźcie się, że faceta zmienicie swoim anielskim charakterem. Nie twórzcie sobie fikcyjnego obrazu wielkiej przemiany. To tak nie działa. Zaklinam was, kobiety, dziewczyny, nastolatki: draniom, gwałtownikom, manipulantom, cierpiętnikom, kombinatorom, pasożytującym leniom, nałogowcom, filozofom bujającym w obłokach mówimy stanowcze NIE!


PS. Trochę od rzeczy, ale niech będzie. Wiosna postępuje, a moje żonkile zdążyły już przekwitnąć. Zaczęłam chodzić w płaszczu, bo w ciągu dnia jest całkiem ciepło. Ola kupiła mi bardzo ładny zielony płaszcz o kroju sukienki w ciucholandzie. Wygląda szalenie poetycko :)

Komentarze