Polowanie na lisa
To nie sztuka wybudować nowy dom
Alicja Majewska
Ref.
To nie sztuka wybudować nowy dom.
Sztuka sprawić, by miał w sobie duszę.
Podków szczęścia nie wyrzuca się na złom,
Nie wynosi się na śmietnik snów i wzruszeń.
To nie sztuka wytrenować sobie mózg.
Sztuka sprawić, by rozumiał ludzi,
By pozwolił nam się wsłuchać w deszczu plusk,
By nie budził z marzeń nas jak budzik.
To nie sztuka skonstruować superplan,
Wszystko z góry mieć zaplanowane.
Sztuka z losem grę prowadząc sam na sam,
Nie bać się przegranej i wygranej.
To nie sztuka bijąc głośno w głośny gong,
Nóg tysiące zmusić do tupotu.
Sztuka skomponować tak ulotny song,
Co bezskrzydłym da przyjemność lotu.
To nie sztuka z cudzej studni wodę pić,
Zbierać cudze zasługi i winy.
Sztuka swoim własnym rytmem życie śnić,
Znaleźć źródło w najsuchszej pustyni.
***
Piosenka, która towarzyszy mi dzisiaj przez cały dzień i wwierca się skutecznie w mózg. Ma naprawdę mądry tekst, zwłaszcza o tym mózgu.
Pisałam jakiś czas temu o moich poszukiwaniach butów na obcasach. Muszę się pochwalić, że poszukiwania częściowo zakończone. Brązowe półbuty na obcasie kupiłam w CCC na początku tygodnia; niestety, nie były przecenione, jak się spodziewałam, widząc omyłkowo naklejoną metkę, ale i tak je kupiłam, bo okazały się superwygodne, na solidnym gumowym obcasie.
Dzisiaj natomiast zapolowałam na brązowe czółenka z Deichmanna. We wtorek powzięłam postanowienie, że w końcu je kupię, bo zbieram się do tego cały miesiąc. Weszłam zatem do Deichmanna w Złotych Tarasach i zmierzam do butów, mierzę 39 i okazuje się, że są... za duże, a mniejszych nie ma. Miła pani sprawdziła w systemie, że nr 38 jest dostępny jedynie w Markach lub na Fieldorffa. Myślałam, że się tam rozpłaczę - czekałam i czekałam, żeby je sobie kupić, a ostatecznie nie ma mojego rozmiaru :( ale dzisiaj zrobiłam research na stronie i system wskazał mi najbliższy punkt - Galerię Mokotów. Nie wiem, jak to możliwe, że dwa dni temu ich tam nie było, ale postanowiłam pojechać i sprawdzić, bo jest to w miarę blisko mnie. Udało się: ostatnia para, były :) wyniosłam je niczym trofeum ze sklepu. Są śliczne, brązowe niczym lis ;)
Moje poszukiwania trwają nadal, bo teraz potrzebuję czarnych czółenek o podobnej wysokości. Nie było tamtych, które kiedyś znalazłam, mierzyłam kilka innych, ale obcas jest dla mnie za wysoki i nie umiem w nich chodzić :( znalazłam podobne w Ryłko, za 199 zł i waham się, czy zainwestować takie pieniądze. Oczywiście przy moim użytkowaniu takie buty wytrzymają parę lat, jeśli będę reperować fleki, więc nawet i taka cena by się zwróciła. Ale dzisiaj to nie był dzień na czarne buty, więc się nie zdecydowałam.
Aaa, wczoraj przeszłam Crasha Bandicoota :D i teraz zbieram brakujące kryształy ;) brat sobie też grę wyszukał i cieszy się, że może sobie dawne dobre czasy przypomnieć :) hehe, kiedyś to były gry :)
Komentarze