Put down that map and get wonderfully lost.
Z dokonań dzisiejszego dnia: założyłam pasek od spodni na lewą stronę. Jakieś 3 minuty zajęło mi odkrycie, że jest jaśniejszy, niż zwykle i nie pasuje do swetra. Za późno poszłam spać wczoraj z tego wszystkiego.
Moi uczniowie ostatnio mają wywalone na szkołę i jeżdżą na wycieczki tudzież zielone szkoły. A tu trzeba jakoś zarabiać... Nadmiar wolnego jest zdecydowanie niefajny.
Biwak już za tydzień. Jeszcze nie czuję presji, bo dopiero odespałam dzień dziecka w Podkowie, ale zacznie się początkiem tygodnia, jak będą do odbioru naszywki i zakupy do zrobienia. Całe szczęście, że tym razem nie gram ani nie śpiewam, jeno pilnuję, aby wszystko działało na tym biwaku zgodnie z ustalonym programem. Za to camp i obóz tydzień później szykuje się ostro ;P
Znikam do pracy, póki jakaś jest.
Posłuchajcie sobie nowego hitu ThePianoGuys. To tak w klimacie licznych ślubów w lecie, które, jak się dziwnie okazuje, komplikują nam organizację obozu ;)
Komentarze