Każdy powód jest dobry.
A voice within
Christina Aguilera
Young girl don’t cry
I’ll be right here when your world starts to fall
Young girl it’s alright
Your tears will dry, you’ll soon be free to fly
When you’re safe inside your room you tend to dream
Of a place where nothing’s harder than it seems
No one ever wants or bothers to explain
Of the heartache life can bring and what it means
Chorus:
When there’s no one else, look inside yourself
Like your oldest friend just trust the voice within
Then you’ll find the strength that will guide your way
You’ll learn to begin to trust the voice within
Young girl don’t hide
You’ll never change if you just run away
Young girl just hold tight
Soon you’re gonna see your brighter day
Now in a world where innocence is quickly claimed
It’s so hard to stand your ground when you’re so afraid
No one reaches out a hand for you to hold
When you're lost outside look inside to your soul
Chorus
Bridge
Life is a journey
It can take you anywhere you choose to go
As long as you’re learning
You’ll find all you’ll ever need to know
(be strong)
You’ll break it
(hold on)
You’ll make it
Just don’t forsake it because
No one can tell you what you can’t do
No one can stop you, you know that I’m talking to you
Chorus
Young girl don’t cry I’ll be right here when your world starts
to fall
***
Wieczór z House'm i Christiną Aguilerą. Zaczęło się od słynnej "Lady Marmalade", ale raczej się nie nadaje, żeby tutaj umieścić. House'a zaczęłam oglądać od pierwszego sezonu, ale jak na razie nie mogę się wkręcić, bo za wolno idzie. Aguilery trafiłam na ten kawałek i dołącza do mojej listy pozytywnych kawałków Christiny razem z "I turn to you", "Beautiful" i "Hurt".
***
Jeszcze nigdy nie było mi tak trudno wrócić do rzeczywistości po próbie. Najpierw odsypiałam, potem na nowo przeżywałam, co się działo, potem byłam osłabiona, bolał mnie brzuch i siedziałam w domu przez 2 dni, potem układałam plan kolejnej próby, która jest za 2 miesiące, następnie omawiałam plany na sylwestra, a dzisiaj poszłam na zakupy, żeby ruszyć się z domu i trochę mnie zawiało, więc juro pewnie znowu będę siedzieć w domu. Nie wiem, co się ze mną dzieje, nie jestem chora, nie kaszle, nie mam kataru ani gorączki, a tak jakoś dziwnie się czuję. I w ogóle nie mogę się w sobie odnaleźć...
Trzeba powrócić do tradycji pisania magisterki. Utknęłam na pierwszej stronie kolejnego rozdziału i nie mogę ruszyć. I w ogóle ogarnia mnie ostatnio taka niefrasobliwość wobec wszystkiego...
Ech, przydałoby się zabrać za jakąś konkretną robotę, bo mi odwala.
Trzymajcie się ciepło i nie dajcie się grypie. Nie tak jak ja, która szuka legalnego pretekstu, żeby siedzieć w domu.
Komentarze