Last Christmas in DSV
Minęło już prawie 2,5 roku, odkąd zaczęłam pracować w DSV. Była to dla mnie wielka zmiana z własnej działalności i uczenia dzieci do pracy biurowej na etacie. Dzięki tej pracy zdobyłam stabilizację, trochę doświadczenia w pracy z programami do księgowania i sporo umiejętności z zajęć angielskiego. Od przeprowadzki zaczęłam jednak myśleć o zmianie pracy, odkąd Gosia się przeniosła i zaczęła mówić, jak jej tam fajnie. Jak już ochłonęłam z przenosinami na Ursynów, zaczęłam wysyłać CV w różne miejsca. Wysłałam w końcu do firmy Gosi. Rekrutacja przeciągnęła się na październik i listopad i ostatecznie w grudniu byłam już na wypowiedzeniu.
Grudzień był ciężki i pracowity. Zamknięcie kwartału i roku, przekazanie obowiązków. Ale jak to w grudniu, w pracy czekała nas mikołajowa świąteczna premia, prezenty żywnościowe i Christmas party (oczywiście na nim nie byłam, piątek wieczór). Udało się jeszcze wyjść na kwartalną integrację w ostatnim tygodniu mojego pobytu w pracy.
Ostatniego dnia w piątek przyniosłam piernika i przekazałam moje obowiązki. Pobiegałam jeszcze z kartą obiegową, usłyszałam wiele dobrych życzeń i o 15 wyszłam z biura. Smutno trochę i tak dziwnie, ale spotkała mnie miła rzecz: wreszcie mogłam pojechać świątecznym metro :)
Niniejszym rozpoczęłam urlop do końca roku, a 2 stycznia zaczynam nową pracę. Teraz trzeba odpocząć od komputera :)
Komentarze