Translate

Jordania - Madaba i Góra Nebo

O piątej rano budzi nas śpiew muezzina z meczetu. 
To tradycyjna pora na modlitwę muzułmańską. Ja też się modlę: "Boże, pozwól mi spać jeszcze godzinę". 
W hotelu serwują nam klasyczne śniadanie: pita, hummus, oliwa, zatar, warzywa, jajka i beduińską herbatę. Chwilę później przychodzi lokalny kierowca i oferuje swoje usługi jako przewoźnik, przewodnik i organizator tańszych wejść na plażę. Grzecznie odmawiamy. 
Kilka kroków od naszego hotelu znajduje się grekokatolicki kościół św. Jerzego, na którego podłodze jest mozaikowa mapa Palestyny i Dolnego Egiptu pochodząca z VI wieku. Zachowany fragment mapy obejmuje obszar od Libanu na północy do delty Nilu na południu. 




W sklepie z pamiątkami znalazłam taki przykład pogodzenia kultury z globalizacją.


Zaledwie kilka kilometrów dalej dojeżdżamy do góry Nebo. To miejsce, z którego Mojżesz zobaczył ziemię obiecaną, jednak do niej nie wszedł. Na górze znajduje się Sanktuarium Mojżesza z parkiem archeologicznym, którym opiekują się franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej.





Na kamiennej tablicy można sprawdzić miasta, które widać w oddali. Po lewej widać Morze Martwe, dalej dolinę Jordanu. Na horyzoncie jest już Izrael. Obecnie to tereny bardzo pustynne, prawdopodobnie w czasach biblijnych musiało to wyglądać zupełnie inaczej.




„A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak musi być wywyższony Syn Człowieczy; Aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.”
‭‭Ewangelia Jana‬ ‭3:14-15‬ ‭PUBG‬‬
Więcej w księdze Liczb 21,4-9

Mankamentem tego pięknego miejsca jest straszliwie silny wiatr, który wieje przez cały czas i potrafi wyrwać z ręki przedmioty. Jedynym zacisznym miejscem, gdzie można było usiąść, przeczytać fragmenty Biblii i porozmawiać, było wnętrze kościoła.


"I rzekł Balak do Bileama: Cóżeś mi to uczynił? Sprowadziłem cię, byś przeklinał moich wrogów, a oto ich pobłogosławiłeś! A ten odpowiedział: Czy nie tego mam pilnować, aby mówić to, co Pan włożył w moje usta? Wtedy Balak rzekł do niego: Chodź, proszę, ze mną na inne miejsce, skąd go ujrzysz. Stąd widzisz tylko skraj jego obozowiska i całego nie widzisz. Stamtąd mi go przeklnij! I wziął go z sobą na Pole Czatujących, na szczyt góry Pizga."
Lb 23,11-14


 "Mojżesz wstąpił ze stepów Moabu na górę Nebo, na szczyt Pisga, naprzeciw Jerycha. Jahwe zaś pokazał mu całą ziemię Gilead aż po Dan, całą Neftalego, ziemię Efraima i Manassesa, całą krainę Judy aż po Morze Zachodnia, Negeb, okręg doliny koło Jerycha, miasta palm, aż do Soaru. (...) Tam w krainie Moabu umarł Mojżesz (...), a nikt nie zna jego grobu aż po dziś dzień."
Pwt 34,1-3.5.6



Zjeżdżając z góry napotykamy trochę lokalnej flory...


... i fauny. 


Kierujemy się nad Morze Martwe, żeby obowiązkowo wykąpać się w najniżej położonym miejscu świata. Temperatura jest przyjazna, choć nadal wieje wiatr i tworzy fale, które zalewają czasem oczy. Mamy jednak wrażenie, że w morzu kąpią się tylko turyści. Dla miejscowych to jest jednak zima.


Po jordańskiej stronie nie ma za wiele darmowych plaż, większość znajduje się przy hotelach i wstęp wynosi od 20-30 dinarów. Postanowiliśmy się jednak targować, a jednym z argumentów było: "a po izraelskiej stronie było za darmo" i zeszli nam do 10 dinarów. Wzięliśmy opcję bez lunchu, bo mieliśmy swoje jedzenie.
Taka darmowa plaża wygląda może zachęcająco, ale niestety bez prysznica po kąpieli w morzu się nie obejdzie. Trzeba zmyć oleistą powłokę i wszechobecną sól. 



Niedaleko naszego miejsca kąpieli znajdował się potok Wadi Mujib, biblijny Arnon, miejsce granicy między ziemiami Moabitów i Amorejczyków. Woda ma niezwykły błękitny kolor, aż kusiła do wędrówki wąwozem do źródeł. Niestety już nadchodził zachód słońca, a trasa piesza wynosi 20 km w górę potoku. Jest jednak miejsce do odwiedzenia ponownie i zbadania niezwykłych skalnych krajobrazów.


"Ruszywszy stamtąd, rozłożyli się obozem po drugiej stronie Arnonu, który płynie przez pustynię, a bierze początek w kraju Amorejczyka; gdyż Arnon stanowi granicę moabską między Moabitą a Amorejczykiem."
Lb 21,13


Jemy kolację przy ostatnich promieniach zachodzącego słońca i szykujemy się do dalszej drogi.


Znowu podróżujemy wzdłuż Morza Martwego, teraz na południe, a potem skręcamy na wschód do Wadi Musa. Przedzieramy się przez góry i serpentyny, napotykamy na kolejne nieoznakowane progi zwalniające, ale docieramy bezpiecznie na miejsce. 
W Wadi Musa szukamy hotelu Al Anbat, w którym mamy rezerwację, ale okazuje się, że są dwa hotele o tej nazwie. Nasz właściwy to Al Anbat Midtown Hotel i jest bliżej Petry, która jest naszym celem na najbliższe dwa dni. Jest miło, wygodnie, śpimy spokojnie do rana i już nawet śpiewy o 5 rano tak bardzo nie przeszkadzają. 



____________________

Przydatne linki:

Mozaika z Madaby: http://gdziewyjechac.pl/17510/madaba-czyli-wedrowne-motyle-odkrywaja-miasto-mozaik.html
Więcej o górze Nebo: http://www.wapniakiwdrodze.pl/jordania/gora-nebo-mojzesz/
Kanioning w Wadi Mujib (Arnon): http://www.szpilkinamapie.pl/jordania/kanioning-w-wadi-mujib/
Nasz hotel Al Anbat w Wadi Musa: https://pl.tripadvisor.com/Hotel_Review-g318895-d4061912-Reviews-Al_Anbat_Midtown_Hotel-Petra_Wadi_Musa_Ma_an_Governorate.html
Więcej zdjęć z Jordanii: https://photos.app.goo.gl/RB6FFHfUhon40vXW2

Komentarze