Mein Camp :P
Jadę jutro. I bynajmniej nie z powodów powyższych, chociaż lubię Tomka ;) będziemy prowadzić z Olą chór campowy. I na pewno jeszcze ktoś nas do czegoś zaangażuje, więc będzie się dużo działo :)
Policzyłam ostatnio, że to dziesiąty camp od 2005 roku, na którym będę, a razem z 1997 r. to już jedenasty. I chyba pierwszy od 2006 r., na którym nie będzie Rozuma (znaczy szalejemy ;) Od 2011 roku jeżdżę bynajmniej nie z czysto rekreacyjnych względów, ale z konkretnymi zadaniami. I chyba już nie potrafię jechać rekreacyjnie, odkąd posmakowałam bycia w obsłudze. Waham się jeszcze, czy brać komputer i keyboard, bo co rusz ktoś zgłasza zapotrzebowanie, ale jutro to rozważę w zależności od miejsca w samochodzie Adama ;)
Zatem do usłyszenia za półtorej tygodnia, jak wrócę z Zatonia :)
Komentarze