Noc Świątyń 2017
Noc Świątyń w Polsce ponownie odbyła się w połowie września. Udział wzięły trzy miasta: Warszawa, Kraków i Poznań. Szczegóły można było śledzić na wydarzeniu na Facebooku. Ponownie do akcji przyłączył się zbór KADS w Warszawie oraz w Krakowie. Oprócz kilku innych kościołów protestanckich swoje podwoje otworzyli Żydzi w Synagodze Nożyków, muzułmanie w Ośrodku Kultury Muzułmańskiej, mormoni, a nawet Rodzimy Kościół Polski (wierzenia przedchrześcijańskich Słowian).
Razem z Tomkiem i Asią odwiedziliśmy najpierw kościół mormonów. Zobaczyliśmy nowoczesny, dobrze wyposażony budynek z salami dla różnych grup wiekowych. Oprowadzający nas ludzie byli szczerzy, otwarcie dzielili się swoimi zasadami wiary i odpowiadali na pytania. Na koniec wręczali rozmaite materiały, w tym Księgę Mormona. Zabrałam ją do przejrzenia w domu.
Nasza wycieczka była wycieczką kulturoznawczą, zatem podzielę się kilkoma rzeczami, których się dowiedziałam. O mormonach słyszałam bardzo ogólnie, nie zagłębiałam się nigdy w ich zasady wiary. Cierpliwie wysłuchałam prezentacji wyznawców, ale byłam wewnętrznie mocno sceptyczna słysząc o współczesnych apostołach, prorokach ustanawianych według stażu czy chrztach za osoby zmarłe. Mocno zastanowiło mnie widzenie o Janie Chrzcicielu, który ochrzcił pierwszego przywódcę, Josepha Smitha, dając mu wzór chrztu czy wizja Piotra, Jakuba i Jana, nadających mu upoważnienia kapłańskie. Po przejrzeniu Księgi Mormona także zaczęłam zastanawiać się nad wiarygodnością tego zapisu, bardziej przypominającego legendy z elementami ewangelii niż natchnione księgi. Bardzo niebezpieczne jest stawianie ksiąg niewiadomego pochodzenia na równi z Biblią i traktowanie jej jako kolejnej wersji ewangelii. Oczywiście usłyszane rzeczy nie zmieniły mojego adwentystycznego zrozumienia Biblii, ale zmusiły do zweryfikowania ich wiarygodności. Pomimo życzliwej i przyjacielskiej atmosfery wyszłam stamtąd z wielkim niepokojem.
Centrum Kultury Muzułmańskiej w Warszawie to również nowoczesny ośrodek dobrze wyposażony. Na miejscu wysłuchaliśmy krótkiej prezentacji o islamie, Koranie, zobaczyliśmy modlących się mężczyzn i kobiety, a na zewnątrz była również restauracja i sklep, gdzie można było kupić arabskie jedzenie i słodycze. Panowała oczywiście przyjazna i pełna spokoju atmosfera, a dywany w sali modlitewnej były bardzo wygodne ;) Zauważyłam, że spotykaliśmy ciągle tych samych ludzi, widocznie wybrali te same obiekty, co my.
Ciekawostką, z której nie zdawałam sobie sprawy, było wyjaśnienie terminu "islam", które miało w swojej warstwie znaczeniowej słowo "pokój". Było to bardzo wymowne stwierdzenie wobec obecnie panującego napięcia. Na miejscu były też rozdawane polskie tłumaczenia Koranu. Zabrałam także w celach poznawczych, aczkolwiek bardzo trudno się czyta.
Ostatnim miejscem, jakie odwiedziliśmy, była Synagoga Nożyków. Niestety przyszliśmy na końcówkę prezentacji, niewiele usłyszeliśmy z powodu dużego pogłosu, ale zobaczyliśmy synagogę z każdej strony. Nie była to moja pierwsza wizyta tutaj, ale tym razem mogłam przejść dokładnie po każdym kącie.
Mam oczywiście osobiste pozytywne wrażenia związane z tym, że Żydzi zachowują szabat tak, jak jest to zapisane w Biblii, czyli w sobotę, więc czułam się w tym miejscu najlepiej, chociaż nie było tylu atrakcji, co w pozostałych miejscach. Inne pozytywne odczucia w tym miejscu wywołały jarmułki na głowach mężczyzn. Chociaż oczywiście nie byli Żydami i nie utożsamiali się z tą religią, to zachowali szacunek dla obyczaju i tworzyło to takie zjednoczenie.
Mam oczywiście osobiste pozytywne wrażenia związane z tym, że Żydzi zachowują szabat tak, jak jest to zapisane w Biblii, czyli w sobotę, więc czułam się w tym miejscu najlepiej, chociaż nie było tylu atrakcji, co w pozostałych miejscach. Inne pozytywne odczucia w tym miejscu wywołały jarmułki na głowach mężczyzn. Chociaż oczywiście nie byli Żydami i nie utożsamiali się z tą religią, to zachowali szacunek dla obyczaju i tworzyło to takie zjednoczenie.
Noc Świątyń to niezwykła okazja do zwiedzenia obiektów mniejszości wyznaniowych oraz odłożenia na bok uprzedzeń i niechęci. Kiedy spotyka się zwykłych ludzi opowiadających szczerze o swoich wierzeniach, nawet pomimo różnego zrozumienia tworzą się pozytywne wrażenia. Ja również jestem częścią mniejszości wyznaniowej w Polsce. Dla mnie osobiście ważne jest postrzeganie mnie jako normalnego człowieka, z którym można rozmawiać i pracować pomimo moich specyficznych poglądów.
Polecam to wydarzenie już na następny rok, jeśli nie mieliście okazji wziąć udziału. Polecam także rozmowy z ludźmi o innych poglądach, zanim wyrobimy sobie o nich opinię.
Komentarze