Warszawskie Siekierki - 5 radosnych lat
Nie mogę uwierzyć, że to już 5 lat minęło od założenia drużyny... Kilka dni temu Facebook przypomniał mi to zdjęcie:
Tego dnia robiliśmy zapisy do drużyny i na apelu misyjnym informowałam, czym są pathfindersi i że chcemy rozpocząć zbiórki. Przypominałam sobie, jak Witek mnie do tego namówił:
Potem wspomniałam Remka i jego motywujące słowa na pierwszej radzie drużynowych, w której brałam udział: "Umiejętności obozowych można się nauczyć, ale liderem trzeba być, a ty właśnie jesteś liderem". Te historie i inne szczegóły z początków drużyny wspominaliśmy tej soboty podczas apelu misyjnego razem z komendantem chorągwi wschodniej Mirką oraz kolejnymi drużynowymi Siekierek: Dominiką i Sławkiem.
Popołudnie z drużyną i gośćmi upłynęło w radosnej atmosferze świętowania.
*smaczne posiłki: tradycyjna warszawska zupa pomidorowa, sałatki, kanapki i falafele;
*cięcie kebaba siekierką dostarczyło niezapomnianych chwil grozy:
*czas na pieśni i wspólne modlitwy, kiedy wzruszenie nie pozwalało mi śpiewać;
*tort z 5 świeczkami i siekierką
*gra terenowa z aplikacją - odnalazłam skarb!
*gry i zabawy: kalambury i "Kocham cię Siekierko"!
*życzenia od druha komendanta Marka prosto z Izraela:
Wspólne zdjęcie z Nastią z Roversów, bo wcześniej nie było okazji.
O wszystko zadbali harcerze i rodzice. Pękałam z dumy i wzruszenia patrząc na dorosłych już harcerzy, którzy wszystkim tak sprawnie zarządzali i wspominałam, jak byli jeszcze dziećmi w zastępach. Bogu niech będą dzięki za ten radosny czas. Ta drużyna tętni życiem i niech tak będzie przez kolejne lata!
Komentarze