Grand Budapest Hotel
Zbliżają się Oscary 2015. Tym razem chciałabym chociaż zobaczyć kandydatów, więc dzisiaj padło na "Grand Budapest Hotel", który został nominowany do Oscara. Właściwie nie wróżę mu wygranej, ponieważ tendencja ostatnich lat pokazuje, że zwycięzcami są poruszające dokumenty, a GBH do takich nie należy, ale kto wie, może zwycięży co innego? To widowiskowa komedia dopracowana w każdym wizualnym szczególe. Z prawdziwą przyjemnością ogląda się cukierkowy hotel oraz cały jego przepych. Film jest pełen ujęć niczym ze starej fotografii, gdzie pozowano godzinami, jak choćby ta poniżej.
Chociaż fabuła nie jest szczytem finezji kina akcji, to jednak trzyma w napięciu do samego końca, a jednocześnie co rusz napięcie jest łagodzone scenami komediowymi.
Niewątpliwym atutem filmu jest także muzyka Various Artists – The Grand Budapest Hotel (Original Soundtrack , z brzmieniami charakterystycznymi dla krajów Europy Wschodniej od Węgier po Polskę czy Austrię oraz Rosję. Mieszanka ta nie jest chaotyczna, ale doskonale ilustruje akcję.
Całkiem luźne skojarzenie z tytułem przyniosła mi poniższa piosenka. Fajny klimat, lekki i jednocześnie dobrze brzmiący kawałek.
Całkiem luźne skojarzenie z tytułem przyniosła mi poniższa piosenka. Fajny klimat, lekki i jednocześnie dobrze brzmiący kawałek.
No to jak, jedziemy do Budapesztu? ;) raz byłam, ale niczego nie zwiedziłam, może trzeba się wybrać jeszcze raz :)
Komentarze